“Zawsze był między nami taki ogień! Mój mąż jest pierwszym mężczyzną, który pomógł mi wyzbyć się wstydu i kompleksów. Żaden inny tego nie potrafił, a w zasadzie każdy wpędzał mnie w jeszcze większe kompleksy. Ale coś się zmieniło. Zaszłam w bliźniaczą ciążę, co odbiło się mocno na wyglądzie mojego brzuszka. Blizna po cesarce też nie jest zbyt apetyczna. Mąż od czasu porodu nawet na mnie nie spojrzał, a minął już prawie rok. Wiem, że już go nie pociągam.”
“Poznałam go jako dziecko”
Żaneta z Bydgoszczy jest trzydziestoletnią mamą bliźniaków. Spełnia się w tej roli i jest naprawdę szczęśliwa, ale jest coś, co ją martwi. Ostatnio jej mąż bardzo się od niej odsunął:
Znam Pawła prawie od czasów, gdy bawiłam się jeszcze w piaskownicy. Jeździłam wtedy na wakacje do dziadków mieszkających na wsi i zawsze, gdy wychodziłam na dwór, on też tam był.
Wtedy jednak głównie sypaliśmy sobie piaskiem na głowy i raczej nie interesowało nas wspólne spędzanie czasu.
Ale gdy po latach znów się spotkaliśmy, odkryliśmy, że bardzo nam ze sobą po drodze.
Paweł zaimponował Żanecie wieloma rzeczami:
Przede wszystkim był bardzo cierpliwy. Słuchał, jak nadaję mu przez telefon godzinami – a naprawdę tak się zdarzało. Jednak miał w sobie też dużo pewności siebie, której mi brakowało.
Moi partnerzy lubili równać mnie z błotem. Wygląda na to, że mieli z tego ogromną satysfakcję, ale ja po każdym ich ciosie wymierzonym w moim kierunku, dosłownie gasłam.
Aż wreszcie moje poczucie własnej wartości było tak niskie, że nie potrafiłam się z tego otrzepać.
“Paweł podnosił mnie na duchu”
Żaneta pisze dalej, że to właśnie jej obecny mąż pomógł jej uwierzyć w siebie:
Teoretycznie wiedziałam, że jestem atrakcyjną kobietą. Zresztą… Mam przepiękną mamę! A jestem do niej bardzo podobna. Nie mogło być więc inaczej.
Mężczyźni zawsze oglądali się za mną na ulicy, ale ja i tak patrzyłam na siebie jak na mało atrakcyjną kobietę.
Miałam też problem z bliskością. Bo nawet gdy już komuś zaufałam, to nie było opcji, żeby pokazać mu się nago przy zapalonym świetle.
Dopiero Paweł coś zmienił w jej podejściu:
Ale jemu uwierzyłam w stu procentach. Powtarzał mi tyle razy dziennie, że jestem piękna, że w końcu sama zaczęłam tak o sobie myśleć.
Stał mi się przez to tak bardzo bliski, że zaczęłam myśleć, że to z nim chcę spędzić resztę mojego życia.
Ale później zaszłam w ciąże. Okazało się, że zostanę mamą bliźniaków i to dziewczynki i chłopca. Paweł rozpłakał się z radości, gdy się dowiedział.
Przez całą ciążę byliśmy tak samo blisko. Gładził brzuszek, rozmawiał do niego. Widziałam, że podobam mu się nawet wtedy, choć sama nie byłam do końca zadowolona ze swojego wyglądu.
“Od porodu nawet na mnie nie spojrzał”
Poród Żanety zakończył się cesarskim cięciem:
Poród był trudny. Straciłam dużo krwi i długo nie mogłam dojść do siebie. Gdy byłam w kiepskiej formie, nie czułam wcale wsparcia Pawła, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo nigdy mi tego wsparcia od niego nie brakowało.
Z tygodnia na tydzień mąż był coraz dalej ode mnie.
Pewnego wieczoru zapytałam, dlaczego tak jest. A on odpowiedział ze smutkiem, że przestałam go pociągać. Sam nie rozumie dlaczego, ale moje ciało nie jest już dla niego takie atrakcyjne jak kiedyś.
Potrzebuję bliskości w związku i nie wiem co robić. Boję się, że nasza relacja się po prostu zakończy.