“Moja mama, zamiast mnie wspierać i nie poruszać tego trudnego tematu, jakim jest posiadanie partnera, ciągle ma mi za złe, że jeszcze w takim wieku tego nie robiłam. A ja po prostu czekam na tego jedynego”.
Mam bardzo nietypową mamę
Powiedzieć, że moja mama nietypową mamą, to nic nie powiedzieć. Mamy moich koleżanek zawsze były rodzinne, spokojne i stawiały im jakieś bariery, granice. Moja mama sama nie ma przed niczym żadnych oporów i żadnych granic nie stawiała też przede mną.
Zawsze mogłam wychodzić, kiedy chcę, wracać, kiedy chcę i robić, co chcę. Jak miałam 16 lat, strasznie imprezowałam, ale jak miałam 18, to natychmiast przestałam, bo to bardzo mi się to znudziło. Potem, jak już się wyszalałam, skupiłam się na działalności naukowej i karierze. Skończyłam studia prawnicze, zrobiłam doktorat i otworzyłam kancelarię. W tym czasie moja mama ciągle zmieniała partnerów i zależało jej, żeby mieć ich jak najwięcej. Strasznie mnie to wkurzało i przysięgłam sobie, że ja taka nie będę i znajdę prawdziwą miłość. Zawsze jednak czułam strach przed wejściem w poważny związek. Wciąż miałam przed oczami moją matkę i nie chciałam, żeby jakiś mężczyzna tak mnie potraktował, jak ona tych wszystkich mężczyzn.
Wiem, że często dzieci buntują się przeciwko swoim rodzicom i wyznawanym przez nich wartościom. W moim przypadku bunt przeciwko nonkonformizmowi polegał na przyjęciu wielu zasad i ograniczeń.
To pewnie dlatego w wieku 32 lat nadal byłam sama, a moja 55-letnia mama ciągle się ze mnie śmiała.
Moja mama krytykuje mnie za mój styl życia
W ocenie mojej mamy, moje zachowanie jest karygodne i tracę najlepsze momenty swojego życia. Ile razy się śmieje ze mnie, że będę starą panną i podkreśla, że ona w moim wieku miała już 10 partnerów. Matka twierdzi nawet, że ja jestem zwykłą zakałą rodu.
Ciągle się o to kłócimy, jak tylko się spotkamy. Gdy miałem 25 lat wyprowadziłam się z domu na stancję, bo już nie mogłam patrzeć, jak matka sprowadza nowych kochanków do domu. Już nawet nie wspomnę o tym, że nigdy nie miałam ojca, bo matka kiedyś poznała go za granicą i jak sama przyznała, to był przelotny romans. Myślę, że ona nawet sama do końca nie wie, kto jest moim ojcem.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że naprawdę bardzo chciałabym, żeby mama mnie wspierała i żebym mogła z nią porozmawiać. Niestety, moja matka jest zdolna tylko do tego, żeby non stop mnie wyśmiewać i krytykować, a to tylko dlatego, że jeszcze nie miałam w swoim życiu żadnego mężczyzny i w wieku 32 lat jestem sama oraz jeszcze żaden facet mnie nie miał, jeśli wiecie, co mam na myśli. Całkiem niedawno mama kazała mi nawet, żebym wreszcie już z kimś to zrobiła, bo inaczej nie będzie ze mną rozmawiać.
Czy to naprawdę jest takie złe, że ja mam w swoim życiu zasady i nie sypiam, z kim popadnie?