“Kocham zwierzęta i zawsze wiedziałam, że mój dom będzie ich pełen, a dzieci będę wychowywać w szacunku do braci mniejszych. Teraz mam w domu prawdziwą zgraję znajd! To kochane, urocze stworzenia, które wymagają sporo uwagi i opieki. Moja teściowa uważa, że powinnam się ich pozbyć”.
W domu mam zgraję zwierząt
Kocham zwierzęta! Są dla mnie całym światem. Psy i koty w szczególności. Wiem, że nikt nigdy mnie nie pokocha tak bardzo jak one. Zwłaszcza, że te, które mieszkają w moim domu to znajdy, które potrzebowały pomocy i wsparcia.
Niedawno urodziło się moje pierwsze dziecko. Dla mnie to żaden problem, że wychowuje się z trzema psami i dwoma kotami. W większości to stare i schorowane zwierzęta, ale bardzo dbam o to, żeby dziecko ich nie męczyło. Od samego początku uczę je miłości oraz szacunku do naszych pupili.
Teściowa ma z tym problem
Teściowa uważa, że dziecko jest najważniejsze, wiec powinnam zrobić wszystko, żeby je odpowiednio wychować, a wcale mi to nie wychodzi. Twierdzi, że nie mogę puszczać raczkującego niemowlaka na podłogę, gdzie znajdują się psy oraz koty. Mówi, że to niehigieniczne. Jej zdaniem bardziej powinnam zadbać o Wiktorię i skupić się na jej odpowiednim wychowaniu, a nie zajmować się zwierzętami, które przecież śmierdzą.
Ona nie rozumie, że to członkowie naszej rodziny i bardzo zależy mi na tym, żeby miały jak najlepszy kontakt z naszym dzieckiem. W końcu to właśnie zwierzęta uczą je empatii. Uważam, że miłość do zwierząt to najwspanialsze, co można przekazać dziecku.
Co to ją obchodzi?
Nie rozumiem, dlaczego moja teściowa non stop naciska na to, żebym pozbyła się zwierząt. Przecież to jest nienormalne. To nie jest jej dom, aby się u nas rządziła. Skoro zarówno mi, jak i mojemu mężowi odpowiada taki stan rzeczy, to dlaczego mielibyśmy to zmieniać?
Wiemy, co jest najlepsze dla nas oraz dla naszego dziecka, dlatego nie chcę, aby teściowa się wtrącała w nasze życie. Jeżeli dalej tak będzie robić, to nie widzę innego wyjścia, jak po prostu powiedzieć jej wprost, żeby przestała nas odwiedzać, skoro tak bardzo przeszkadza jej nasz styl życia. Przecież nikt jej nie każe na to patrzeć.