“Mam 82 lata i mieszkam sama. Boję się, że nikt nie zauważy, że umarłam”

“Najbardziej boję się, że któregoś dnia stracę równowagę i upadnę. Zanim ktoś to zauważy, będzie już za późno. Nie będę miała siły się podnieść, a za tym idzie, pójść do kuchni i zrobić sobie czegoś do jedzenia, ani się napić, a od tego już krótka droga do… Moja kotka, mój jedyny przyjaciel, pewnie mnie zje, zanim ktoś zawiadomi jakieś służby…”

Mam 82 lata i mieszkam sama

Mam na imię Genowefa i mieszkam sama w moim niewielkim mieszkaniu w małym mieście z moją kotką, Tigrą. Mam 82 lata, choruję na cukrzycę, mam problemy z tarczycą. 5 lat temu przeszłam udar i teraz mam lewostronny niedowład. W wyniku chorób jestem w stanie się poruszać, ale tylko o balkoniku.

Jeszcze kilka lat temu byłam w stanie wychodzić na krótkie spacery, ale teraz już nawet na to nie mam siły. Jakiś czas temu wyszłam po zakupy, weszłam do windy i usiadłam na balkoniku, ale nie byłam w stanie się z niego podnieść i doczłapać się do mieszkania! Strasznie się wtedy zestresowałam! Ostatnimi siłami turlając się na nogach, a siedząc na balkoniku, wyszłam z windy i doszłam do swojego mieszkania. Ale teraz już nawet tego nie dałabym rady.

Moja jedyna córka mieszka za granicą. Tak już sobie ułożyła życie. Co prawda ma synka, ale nie jest z ojcem dziecka, więc nie chcę jej dokładać zmartwień…

Raz na jakiś czas córka na mnie dzwoni, ale tak to jest zalatana. Na co dzień prawie się nie odzywa. Córka zadbała o moje finanse, to ona ustawiła mi stałe przelewy, dzięki czemu nie zalegam z płatności w swojej spółdzielni. Ale to ma też swoje złe strony — jak coś by mi się złego stało, to przez te przelewy nikt tego nawet nie zauważy, bo nawet windykator do mnie nie zapuka!

starsza siwa kobieta smutna

Boję się, że nikt nie zauważy, że umarłam

Najbardziej boję się, że stracę równowagę i upadnę. Myślę sobie, że zanim ktoś to zauważy, będzie już za późno. Nie będę miała siły się podnieść, a za tym idzie, pójść do kuchni i zrobić sobie czegoś do jedzenia, ani się napić, a od tego już krótka droga…

Strasznie boję się, że nikt nie zauważy, że umarłam! Zanim przyjadą do mnie służby moja kotka, już mnie pewnie zje!

Dostaję jakąś tam emeryturę, ale jednak za małą, żebym mogła wynająć opiekunkę. Mam z kolei za dużą emeryturę, żeby “łapać się” na pomoc socjalną… No i tak to jest…

Mieszkam w wysokim pięcioklatkowym bloku. Mam mnóstwo sąsiadów, ale żaden z nich się mną nie interesuje. Dawniej, jak jeszcze wychodziłam z mieszkania, to mówili mi “dzień dobry”, a nawet czasem pytali, czy zrobić mi jakieś zakupy, ale teraz to już w ogóle przestali. Stałam się dla nich kompletnie niewidzialna.

Tak bardzo boję się, że upadnę i umrę, że non stop mierzę sobie ciśnienie. Niestety to jest jak perpetuum mobile — stresuję się, więc ciśnienie mi podskakuje, w wyniku czego stresuję się jeszcze bardziej.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *