“Moja teściowa to specyficzna kobieta. Zawsze pełniła funkcję kierowniczą i chyba na starość trochę ją ponosi. Nie pała do mnie sympatią i nie chce, żebym zwracała się do niej “mamo”. Wymyśliła, że jest “Wielce Szanowną Panią” i w ten sposób mam do niej mówić. Inaczej mnie ignoruje. O co tu chodzi?”
Teściowa mnie nie lubi
Moje relacje z teściową zawsze były oziębłe. Nie polubiła mnie od samego początku. Zupełnie inaczej wyobrażała sobie przyszłą żonę swojego ukochanego synka, z którym ma przecież doskonałe relacje. Tak szczerze, to miała nadzieję, że on wcześniej uzgodni z nią wybór swojej partnerki życiowej. Cóż… Musiała się rozczarować, kiedy zdecydował się na związek właśnie ze mną.
Daleko mi do ideału. Nie jestem wielką panią, jaką jest ona. Teściowa zawsze pełniła funkcję kierowniczą, a więc wszyscy zwracali się do niej z szacunkiem. Ja jestem prostą dziewczyną ze wsi, która nie ma studiów, ani wielkich ambicji. Wystarcza mi w zupełności praca jako sprzedawczyni w butiku z ubraniami. A to jest dla niej niedopuszczalne.
Mam do niej mówić “Wielce Szanowna Pani”
Na każdym kroku chce mi pokazać, że nie pasuję do tej rodziny i ona jest ode mnie ważniejsza. Chyba cały czas liczy na to, że wykończy mnie psychicznie i w końcu będę chciała rozstać się z jej synem. Teraz wymyśliła sobie, że mam do niej mówić “Wielce Szanowna Pani”. Tradycyjne “mamo” absolutnie nie wchodzi w grę. Kiedy powiem do niej inaczej lub po prostu bezosobowo, to mnie ignoruje. A trudno się tak żyje, bo mieszkamy pod jednym dachem. To sytuacja tymczasowa, bo remontujemy mieszkanie, które niedawno kupiliśmy, ale ja już nie mam siły. Czuję się jak jej służąca. Kiedy to się skończy?
Mąż się z tego śmieje
Każdego dnia czuję się poniżana, a jest mi z tym naprawdę bardzo źle. Najgorsze jest to, że mąż się śmieje z tej sytuacji. Powiedział, że jego mama jest ekscentryczna i mam się nią nie przejmować, bo niedługo wyprowadzimy się do naszego mieszkania i nie będzie problemu.
Ja jestem tym już bardzo zmęczona, bo remont się przeciąga i nieustannie muszę wysłuchiwać tyrad tej kobiety. Nie mogę liczyć na to, że mąż stanie w mojej obronie. Co za fatalna sytuacja! Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Nie sposób jest ignorować zachowanie teściowej, kiedy mieszkamy pod jednym dachem! To dla mnie prawdziwy koszmar.