“Mój chłopak myje się co drugi dzień. Twierdzi, że tak oszczędza na wodzie”

“Karol jest moim chłopakiem już od kilku miesięcy. Niestety, przy okazji upałów wyszedł na jaw jego duży problem z higieną. Otóż mój facet nie chce się myć. Mówi, że nie czuje takiej potrzeby i że przecież oszczędza w ten sposób na wodzie, i że tak pachnie prawdziwy mężczyzna. A ja się po cichu duszę”.

Pierwsze zauroczenie

Karola poznałam na Tinderze. Od razu zaskoczyło. Wydawał mi się wyluzowany i zabawny. Od razu zaczęliśmy spędzać ze sobą dużo czasu. Umawialiśmy się na randki przez całą zimę. Na wiosnę postanowiliśmy zamieszkać razem. Mnie akurat kończyła się umowa na wynajem, a od Karola wyprowadził się współlokator, mieliśmy więc całe mieszkanie dla siebie. Bardzo się cieszyłam, bo wcześniej jeszcze nie mieszkałam razem z facetem. Przyznam, że początki były wspaniałe. Codziennie gotowaliśmy sobie wspólnie kolację i oglądaliśmy filmy bez stresu, że jedno z nas nie jest u siebie. Nie mogliśmy się sobą nacieszyć!

Początkowa radość trwała jednak krótko. Po około dwóch miesiącach zauważyłam, że Karol coraz mniej dba o porządek. Na początku jeszcze jakoś się starał to ukryć, ale po tych kilku tygodniach okazało się, że jest prawdziwym bałaganiarzem. Po całym mieszkaniu walały się jego brudne majtki i skarpetki. Nie potrafił schować po sobie naczyń do zmywarki, a wywalenie śmieci zwyczajnie go przerastało. Zastanawiałam się, kto zajmował się tym wszystkim do tej pory. Ale najgorsze miało dopiero nadejść.

Mężczyzna siedzi na sofie

Brak higieny osobistej

Zauważyłam, że ogólny bałagan Karola obejmował nie tylko mieszkanie, ale i jego samego. Dotyczyło to głównie jego higieny osobistej. Zęby mył raz dziennie – jak szedł do pracy. Natomiast kąpiel, a raczej szybki prysznic brał, kiedy uważał to za stosowne. A jako że nie przeszkadzał mu jego własny zapach, mógł się nie myć nawet 3 dni i wcale mu to w niczym nie wadziło. Niestety, nadeszły upały. 30 stopni Celsjusza w cieniu, a Karol drugi dzień z rzędu bez prysznica i w tej samej przepoconej koszulce. W końcu nie wytrzymałam i zwróciłam mu wieczorem uwagę.

Kochanie, może weźmiemy razem prysznic? Było dzisiaj tak gorąco…

– powiedziałam, nie chcąc zrobić mu przykrości.

Nie ma takiej potrzeby. Koszulka już się suszy na krześle, ja muszę odpocząć. Poza tym, po co marnować wodę? Nie lubisz zapachu prawdziwego mężczyzny?

– odpowiedział.

Nie wiedziałam, jak kontynuować i powiedzieć mu wprost, że po prostu śmierdzi. A potem całą noc się dusiłam przez ten smród. A to dopiero początek lata! Co tu zrobić? Jak mu to powiedzieć, że śmierdzi i nie sprawić mu przykrości?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *