“Moja ś.p. mama miała pogmatwane życie… Mimo tego umiała stawiać życiu czoła z uśmiechem i z każdego dnia wykrzesać dobro, mimo że ilością tragedii mogłaby obdzielić kilka życiorysów. Pochowała trzech mężów. Jej pierwszy mąż zmarł tragicznie w młodym wieku. Drugim był mój ukochany tata, z którym spędziła pół życia — byli razem 40 lat. Gdy zmarł, mama nie chciała jeszcze zostawać sama i po 5 latach wyszła za mąż po raz trzeci, na krótko, bo jej wybranek miał słabe serce, które nie wytrzymało. Potem los zabrał ją, w wieku 83 lat. Zostawiła po sobie testament. Zapisała w nim coś, co mnie zbulwersowało! Jak ona mogła?! Mój ojciec przewraca się w grobie…”
Mama miała pogmatwane życie. Pochowała trzech mężów
Moja mama miała naprawdę burzliwe życie. Aż nieprawdopodobne, że dała sobie z tym wszystkim radę i nie traciła pogody ducha w obliczu zdarzeń, które niejednego człowieka wpędziłyby w depresję. Była niezwykła. Miała zasadę, aby nigdy w życiu się nie cofać.
Jej pierwszy mąż zmarł młodo, miał wypadek na budowie. Nie mieli jeszcze dzieci. Widziałam go tylko na czarnobiałych fotografiach w jej albumie.
Tatę poznała dopiero wiele lat później i z miejsca się w nim zakochała. On w niej też — zawsze uśmiechniętej i pogodnej. Wzięli ślub i spędzili razem pół życia, całe cztery dekady. Owocem tego związku jestem ja i mój brat.
Tata miał jednak kłopoty ze zdrowiem, chorował przewlekle na cukrzycę i musiał na siebie uważać, choć nie do końca się z tym pogodził i przez to sprowadzał na siebie różne powikłania. Buntował się wobec swojej choroby, udawał, że wszystko jest w porządku. Opuścił nas osiem lat temu… Zdążył jednak poznać swoje wnuki.
Matka długo nie mogła się pogodzić z jego odejściem, ale czas mijał, życie płynęło dalej.
Nie spodziewałam się, że w tym wieku będzie chciała jeszcze szukać mężczyzny…! Ale zaskoczyła nas wszystkich, pewnego dnia przedstawiając nam swojego partnera. To była jej dawna, bardzo dawna znajomość, ale ich drogi rozeszły się na całe lata. I tak moja mama w wieku 80 lat po raz trzeci wzięła ślub!
Szczęśliwą mężatką była jednak krótko, bo jej nowy mąż chorował na serce. Zmarł trzy lata przed nią.
Mama napisała testament, a w nim coś, co całkowicie nas zszokowało
Mama zostawiła po sobie testament. Po śmierci mojego taty to do niej należał dom, który razem kupili i wyremontowali i w którym mieszkali przez te 40 lat. Ponieważ mama była jedynaczką, a jej rodzice już nie żyli od dawna, cały jej majątek miał przypaść mi i bratu.
I tak się stało. Jednak przykrą niespodzianką był dopisek na końcu — z wolą mojej mamy, aby… pochować ją razem z ostatnim mężem. Co takiego? Gdy to usłyszeliśmy, oboje z bratem zdębieliśmy…
Jak ona mogła?! Tata się w grobie przewraca! Po czterech dekadach w małżeństwie z naszym ukochanym ojcem… ona wybiera, że chce leżeć na wieczny odpoczynek koło faceta, z którym spędziła tylko trzy ostatnie lata! Nie mieści mi się to w głowie…
Wydaje mi się, że jest to winna naszemu tacie i poniekąd też nam. Tworzyliśmy w końcu rodzinę…
Ten ostatni mąż to raczej tylko pocieszenie na starość. Prawdziwe życie miała z nami i na koniec wywinęła taki numer…
Nie mam z bratem pojęcia, co zrobić. Trzeba już załatwiać formalności pogrzebowe, a ja nie wiem, czy zgodzić się na spełnienie jej woli. Czy w ogóle możemy to zignorować, skoro jest zapisane…? Czy wbrew jej woli złożyć jej ciało w rodzinnym grobie, wiedząc, że nie tego chciała. Co za patowa sytuacja…