„Spotkałam go na grobie mojej matki. To wyznanie złamało mi serce”

“Kiedy kilka dni temu wybierałam się na grób matki, nie sądziłam, że kogokolwiek tam spotkam. Tym większe było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że to ON. Wyglądało to tak, jakby na mnie czekał. Chciał mi coś wyznać. To kompletnie odmieniło moje życie. Nie spodziewałam się tego”. 

Moja matka nie żyje od kilku miesięcy

Moje relacje z matką były naprawdę bardzo dobre. Była kochającą i wspierającą kobietą. Zawsze wiedziała, jak się zachować i co mi powiedzieć w kryzysowych sytuacjach. Wydawało mi się, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic. W końcu zawsze zachowywałyśmy się jak przyjaciółki.

Byłam z nią do samego końca. Ciężko zachorowała, a nowotwór postępował niesamowicie szybko. Było mi trudno patrzeć na to, jak jej organizm słabnie. Do końca była bardzo świadoma, dzielna i waleczna. Spodziewałam się jej śmierci, ale mimo wszystko był to dla mnie ogromny cios. Teraz regularnie odwiedzam jej grób. Minęło już kilka miesięcy, a ja jestem tam przynajmniej raz w tygodniu. Stawiam jej świeże kwiaty, które tak bardzo kochała.

znicze przy grobie

Nie spodziewałam się, że go spotkam

Kiedy ostatnio poszłam na cmentarz, jak zwykle, w piątek, nie spodziewałam się, że kogokolwiek tam spotkam. Przecież zawsze byłam sama. Tym razem jednak nad jej grobem stał już mężczyzna. Przywitałam się kulturalnie i zabrałam się za ustawianie kwiatów. On jednak odezwał się do mnie. Widziałam go pierwszy raz na oczy. Wtedy mi wyznał, że jest moim ojcem.

Matka mówiła o tym, że on ją zostawił świeżo po porodzie. Zapewniała, że już się z tym pogodziła i nie ma z nim żadnego kontaktu. Prawda była jednak inna. Oni rozmawiali ze sobą przez te wszystkie lata! Ona mu nawet pokazywała moje zdjęcia. Marek, bo tak ma na imię, nie miał ze mną kontaktu, bo ma inną rodzinę. Moja matka po prostu była jego kochanką, a oni nie chcieli mieszać mi w głowie.

Jak z tym dalej żyć?

Ta informacja złamała mi serce. Cały obraz mojej matki, jako kobiety szczerej, walecznej, kochanej, legł w gruzach. W życiu bym się tego po niej nie spodziewała. Jak ona mogła mi to zrobić? Przecież jestem dorosła, mogła mi powiedzieć prawdę. Ona jednak wolała to przede mną ukrywać.

Może lepiej byłoby, gdyby Marek o niczym mi nie mówił? Wtedy nadal miałabym w głowie obraz, który znam tak dobrze od lat. Teraz już sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, a przede wszystkim jak się zachować.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *