“Kupiłam sobie zabudowany kostium… Mąż się nabija i ogląda za laskami w bikini”

“Gdy tylko dzieci skończyły szkołę, spakowaliśmy walizy i pojechaliśmy na wakacje nad Bałtyk, na które tak bardzo czekałam. To był ostatni raz…! I wcale nie ze względu na paragony grozy i upiorne ceny gofrów. Po tym, co odwalił mój mąż, odechciało mi się jeździć z nim gdziekolwiek”.

Na urlop nad morzem kupiłam sobie kostium kąpielowy jednoczęściowy

W końcu nadeszły wakacje, dzieci mają wolne od szkoły, a dla nas to czas na upragniony urlop we czworo. Szczególnie dla mnie! Spakowaliśmy się i bladym świtem ruszyliśmy do Stegny.

Kupiłam sobie z okazji wyjazdu nowy strój jednoczęściowy za mnóstwo kasy. Co tam, raz zaszalałam! Moje ciało ma za sobą już dwie ciąże i nie oszukujmy się, nie wygląda tak, jak za czasów, gdy byłam nastolatką. Skóra na brzuchu nie jest aż tak elastyczna.

Żeby czuć się komfortowo na plaży, poszłam do brafitterki i tam wybrałyśmy wygodny, jednoczęściowy kostium. Rzeczywiście, jest dość zabudowany, ale za to fantastycznie spłaszcza brzuch, i do tego ma wbudowany biustonosz na fiszbinach. Jak dla mnie to obowiązkowy element. Żadne trójkątne szmatki na sznurku nie przejdą.

Kobieta w słomkowym kapeluszu siedzi na plaży. Widać z góry kapelusz i nogi

Czułam się świetnie, a mąż… półżartem skrytykował mój wygląd

W przymierzalni kostium wyglądał rewelacyjnie! Serio, dawno nie widziałam u siebie takiego ponętnego dekoltu! Wychodzę z założenia, że kobieta powinna dobrze czuć się w tym, co nosi, i eksponować to, co lubi w sobie najbardziej. Jakoś opalanie pępka nie należy do moich życiowych priorytetów.

I z tym poczuciem, że wyglądam fantastycznie, wystąpiłam pierwszego dnia na plaży w Stegnie w nowym kostiumie. A mój mąż… podrapał się po brzuchu wylewającym się z kąpielówek i stwierdził z przekąsem:

Mogłaś powiedzieć, że nie masz bikini… Zdążylibyśmy coś kupić w normalnej cenie, a teraz to już po ptokach. Ludzie pomyślą, że przyjechałem ze swoją matką…

Ubawił się przy tym setnie. Tyle że tylko on. Tak mnie to trafiło, że z wściekłości nic nie odpowiedziałam, tylko wcisnęłam na głowę kapelusz plażowy i poszłam pływać.

Jak on mógł! Sam wygląda jak zaniedbany telewidz, a śmie czepiać się mojego kostiumu… Poza tym co jest złego w kostiumie jednoczęściowym. Wyjechaliśmy na urlop, a nie na rewię mody. I tak zza parawanów mało co widać, bo z roku na rok coraz ich więcej…

Mąż czepia się mnie, a ogląda za innymi… młodszymi

Właśnie, całe szczęście, że te parawany stoją, bo mój małżonek ośmielił się nie tylko skrytykować moją garderobę, ale i… ogląda się za laskami w bikini! Naprawdę myśli, że te dwudziestolatki zwrócą uwagę na czterdziestoparoletniego tatusia z brzuszkiem? Dobre sobie…

Przy tym wszystkim jest mi zwyczajnie przykro, że najbliższa mi osoba zareagowała w ten sposób. Dezaprobata i brak szacunku… to naprawdę zabolało. I jeszcze nie wstydzi się wodzić wzrokiem za innymi przy mnie… Coś jest z nim czy ze mną nie tak? Nie wiem, czemu życie mnie pokarało takim niewspierającym mężem… PO tym numerze odechciało mi się jeździć z nim gdziekolwiek.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *