“Sąsiadka zdradziła mi wstydliwy sekret. Ciężko nie przekazać go dalej!”

“Z sąsiadką zbliżyłyśmy się do siebie po śmierci naszych małżonków. Ja swojego straciłam kilka miesięcy temu, a Alicja – rok wcześniej. Biedaczek dostał zawału. Od tego czasu często do siebie wpadamy i pomagamy sobie, jak możemy. W końcu mieszkamy naprzeciwko siebie. Ale to, co ostatnio mi powiedziała po kilku lampkach wina Ala, naprawdę mną wstrząsnęło! Aż język boli od trzymania go za zębami!”

Zwykłe życie sąsiedzkie

Razem z Alicją mieszkamy na spokojnym warszawskim osiedlu, w starej kamienicy. Mieszkamy tu od urodzenia, jak i wielu innych sąsiadów, dużo o sobie wiemy, bo razem się wychowaliśmy, na tym samym podwórku. Jak to w małej sąsiedzkiej społeczności, plotki są tu na porządku dziennym. Można powiedzieć, że jest to nasz codzienny rytuał. Każdy obgaduje każdego – czy to pod śmietnikiem, pod trzepakiem, czy pod osiedlowym spożywczakiem. Czasami mam wrażenie, że nie ma między nami, sąsiadami, żadnych tajemnic. Można pomyśleć, że to niemoralne, ale z drugiej strony uważam, że takie plotki nie raz pomogły innym osobom.

Tak jak starej Jaworowej, która straciła pracę i nie mogła znaleźć nic nowego. Nikomu nic nie mówiła, ale ktoś przyuważył, jak pewnego razu grzebie w śmieciach. Od tej pory, wszystkie sąsiadki na osiedlu umówiły się, że codziennie będą jej przynosić porcję obiadu. Kobicina nie wiedziała, o co chodzi, ale miała łzy w oczach, jak dostawała codziennie ciepły posiłek.

Tak to właśnie działa na naszym osiedlu. Jednak raz na ruski rok, osiedlem wstrząsają też elektryzujące ploteczki. Ja właśnie taką mam i aż nie mogę się doczekać, żeby się nią podzielić z innymi. Ale wtedy wydałoby się, że to ja powiedziałam, a już wtedy Ala by mi nic nie powiedziała.

Młoda kobieta wręcza sąsiadce torbę z zakupami

Szokująca ploteczka

Zaczęło się od tego, że w telewizji zaczął się nowy sezon „Skazanej”. Czekałyśmy na niego z Alą jak na szpilkach. Z tej okazji zaprosiłam ją do siebie i, jak nigdy, wyciągnęłam z barku butelkę wina. Po obejrzeniu serialu otworzyłam trunek i postanowiłam powspominać z Alą dawne czasy, jak to jeszcze miałyśmy mężów.

Ale tutaj sąsiadka bardzo mnie zaskoczyła.

Wiesz Janinko, czasem tęsknię za tamtymi czasami, ale Jacek nie zawsze mnie dobrze traktował. A teraz mogę znowu poczuć się jak kobieta. W końcu mam dopiero 65 lat, to dużo czasu, żeby jeszcze zaszaleć

– powiedziała już trochę zawiana, zawstydzonym tonem.

Co Ty mówisz Ala, czy coś się wydarzyło?

– zapytałam z nieukrywaną ciekawością.

Hmmm, no dobrze powiem ci. Ale musisz mi obiecać, że nikomu nie powiesz ani słowa! Kojarzysz tego nowego listonosza?

– powiedziała Ala.

Jak mogłam go nie kojarzyć. Wysoki, przystojny i szpakowaty. Sama się ostatnio zastanawiałam, skąd się wziął w takiej pracy.

Nooo, coś kojarzę

– powiedziałam.

No tak, więc właśnie my… ja… no… zaprosiłam go do siebie kilka razy i chyba coś z tego będzie

– powiedziała zawstydzona Ala, chichocząc jak 15-latka, a nie 65-latka.

Co?! Przespałaś się z naszym nowym listonoszem!?

– krzyknęłam.

Ala przytaknęła. Zaraz powiedziała, że musi już uciekać, bo późno się zrobiło.

Tylko nikomu ani słowa

– rzuciła na odchodne.

Szczerze mówiąc, aż sama jej zazdrościłam tego listonosza. I jak ja mam nikomu o tym nie powiedzieć. Baśka spod dwudziestki by padła na twarz, jakby się dowiedziała!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *