“Rodzice powiedzieli wszystkim, że zmarłam przy porodzie. A ja odkryłam prawdę!”

“To historia jak z filmu. Sama nie mogłam w nią uwierzyć. Na początku myślałam, że coś tylko mi się wydaje. Ale później zbyt wiele faktów wychodziło na jaw, a ja zawsze byłam dobra w łączeniu wszystkiego w jedną całość. Prawda jest bolesna. Ja dalej nie mogę się z nią pogodzić i mam ochotę na zemstę właśnie dlatego, że czuję duży ból. Moja matka, a właściwie moi rodzice, powiedzieli całej rodzinie, że zmarłam przy porodzie. To było 25 lat temu, a ja byłam (jestem) ich szóstym dzieckiem. To, jak sprawy potoczyły się dalej, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem i chcę o tym opowiedzieć”.

Mam na imię Natasza

To nie jest imię, które nadano mi po narodzinach. Zostało ono zmienione, ale nie chcę go wyjawiać, gdyż sama, póki co nie jestem przekonana, co mam zrobić z prawdą! Myślę, że jeśli podam moje faktycznie imię, łatwo będzie niektórym osobom połączyć fakty.

Zacznijmy może od tego, że jestem naprawdę szczęśliwa i zawsze byłam. Moi adopcyjni rodzice dali mi mnóstwo miłości.

Nie mogli mieć swoich dzieci. Ja od początku wiedziałam, że jestem adoptowana, ale gdyby każde dziecko od biologicznych rodziców miało tyle miłości co ja od moich adopcyjnych, to wszyscy byliby naprawdę szczęśliwi.

Początkowo nie interesowała mnie moja przeszłość. Ale w okresie dojrzewania zaczęłam się zastanawiać na przykład czy jestem podobna do mamy, czy do taty. Czy mam rodzeństwo albo inną, bliską rodzinę.

Udało mi się dotrzeć do informacji na temat siostry – najstarszej i skontaktowałam się z nią na facebooku.

Nie mogła uwierzyć w moje istnienie

Siostra początkowo myślała, że ktoś sobie z niej żartuje. Ale dało jej do myślenia to, że jestem bardzo podobna do biologicznej mamy.

Postanowiła, że wybada sytuację i wypyta się w rodzinie, co naprawdę się stało.

Mi przedstawiła wersję, że tych 25 lat temu bardzo mnie opłakiwała, bo gdy rodzice wrócili ze szpitala, powiedzieli wszystkim, że zmarłam.

Mama nie chciała się przyznać do tego, co naprawdę zrobiła, ale siostra ją jakoś podeszła i ostatecznie wyznała, że to dlatego, że nie było ich stać na kolejne dziecko. Z piątką już i tak nie było łatwo.

zszokowana kobieta

Spotkałam się z rodzeństwem

Okazało się, że mieszkamy zaledwie kilka kilometrów od siebie. Mało tego, chodziliśmy nawet do tej samej szkoły i z częścią rodzeństwa mogłam spotkać się na studiach.

Nigdy, żadne z nas nie pomyślało nawet, że może nas coś łączyć.

My się nawet nie kojarzyliśmy.

Ja rozumiem, że w życiu może być trudno, ale jak można postąpić w taki sposób? To czysty egoizm wmawiać wszystkim, że dziecko nie żyje. Dlaczego matka i ojciec nie powiedzieli wprost, że oddali mnie do adopcji?

Nigdy im tego nie wybaczę. Nie tego, że mnie nie chcieli – bo inaczej tego nie nazwę – ale tego, że zabrali mi rodzinę. Tyle lat z nimi.

Jak wspomniałam, ja naprawdę byłam i jestem szczęśliwa. Trafiłam na wspaniałych ludzi, którzy mocno mi się poświęcili, ale teraz czuję się ograbiona z tak wielu rzeczy. Poznałam prawdę i nie wiem co z nią zrobić. Najchętniej opowiedziałabym o niej całej rodzinie, żeby ją odzyskać, ale póki co, wie tylko moje rodzeństwo. Chyba chcę zemsty, ale czy powinnam się mścić? Tak wiele we mnie złych emocji. Nie wiem, jak sobie z nimi poradzić.

Natasza

Mama pokazała na zdjęciach odchodzenie i śmierć córeczki .

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *