„Mój synek choruje przez zasmarkane dzieci nieodpowiedzialnych matek…”

„Nie wiem, czy to, co robię w tym momencie, jest najlepszym pomysłem, ale nigdy nie czułam się tak bezradna i rozwścieczona za jednym razem. Najpierw połowę grudnia, a teraz praktycznie od początku stycznia jestem zmuszona na zmianę z mężem siedzieć w domu i opiekować się chorym dzieckiem, które bardzo cierpi”.

Zdenerwowana matka: „Mój synek choruje przez zasmarkane dzieci…”

Jako matka zrobiłabym wszystko, aby moje dziecko było zdrowe i mogło spokojnie chodzić do przedszkola, w którym teoretycznie powinno być całkowicie bezpieczne. Tak niestety nie jest, bo nie każdy rodzic potrafi wykazać się  chociaż odrobiną wyobraźni oraz empatii, co chyba prędko się w tym kraju nie zmieni. Mój synek choruje przez zasmarkane dzieci nieodpowiedzialnych matek, które pomimo widocznych gołym okiem symptomów przeziębienia przywożą je do przedszkola i jak gdyby nigdy nic, jadą sobie do pracy, nie zważając na konsekwencje swojego bezmyślnego zachowania!

Nie interesuje mnie tłumaczenie, że nie każdy ma możliwość pozostawienia pociechy u dziadków lub innych członków rodziny, bo ja również takiej możliwości nie mam. Nie mieszkam z teściową i właśnie z tego powodu muszę na zmianę z mężem ciągnąć zwolnienie chorobowe na dziecko, bo przecież nie zachowam się tak samo, jak rodzice bez wyobraźni i nie oddam zasmarkanego dziecka do przedszkola. Ludzie ogarnijcie się w końcu i zacznijcie widzieć coś więcej niż czubek własnego nosa!

chore dziecko śpiące pod niebieskim kocykiem w kolorowe gwiazdki

Przeziębione dziecko w przedszkolu to kłopot?

Niejednokrotnie sygnalizowałam ten problem paniom w przedszkolu i one bez wahania przyznały mi stuprocentową rację. Zapewniły też, że gdy tylko wyłapią chore dziecko w grupie, to natychmiast dzwonią po rodzica, aby ten przyjechał je odebrać. To niestety nie zawsze działa, bo w większości takich przypadków, dziecko zostaje na drugi dzień ponownie odstawione do przedszkola.

To już nie chodzi tylko i wyłącznie o moje dziecko, ale o wszystkie dzieci w grupie, które na tym tracą. Nie dość, że tak samo, jak mój syn, mogą się rozchorować, to jeszcze oczywistym jest fakt, iż panie przedszkolanki poświęcą większą uwagę dziecku, które zostało przyprowadzone do przedszkola chore.

Mam nadzieję, że mój mail zostanie opublikowany, a wśród czytających znajdzie się chociaż kilka matek, które po jego przeczytaniu przemyślą sobie ten temat i kaszląca lub smarkające się dzieci zostawią w domu. Skoro ja siedzę na zwolnieniu ze swoim chorym dzieckiem, to ty też możesz i jako matka nawet powinnaś…

I żeby uciąć jakiekolwiek spekulacje, że to ja nie dbam o dziecko i obniżam jego odporność – mój syn ma bardzo dobrą opieką z naszej strony, dobrze go karmimy i dbamy o to, aby wysypiał się w jak najlepszych warunkach. Gdyby wszyscy rodzice chociaż w połowie dbali o swoje dzieci, tak jak my dbamy o niego, to jestem pewna na sto procent, że żadne z nich nie smarkałyby się w okresie jesienno-zimowym i nie zarażały na prawo i lewo.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *