“Wszystkie koleżanki powariowały na punkcie swoich dzieci. Ja swojego chyba nawet nie kocham”

“Nie wiem, czy dobrze robię pisząc tego maila, ale mimo wszystko postanowiłam podzielić się swoją historią. Nie dlatego, że jest motywująca, a dlatego, że tak rzadko zauważa się w matkach kobiety, przyjaciółki, żony. Odkąd urodziłam Antka, czuję, że dla wszystkich moich bliskich stałam się już tylko matką, która musi kochać swojego syna, opiekować się nim ponad swoje siły, karmić, dbać i zapomnieć o sobie”.

“Chciałam jednak jak najszybciej wyjść do ludzi”

Moje koleżanki również są matkami, niektóre nawet mają sporą gromadkę. Jest jednak między nami drobna różnica – dla nich dzieci są całym światem. Mówią tylko o nich, nawet jeśli robimy sobie spotkanie bez dzieci. To właśnie ostatnie spotkanie z przyjaciółkami skłoniło mnie do refleksji i napisania tej wiadomości.

Antek to trzyletni chłopiec. Na całe szczęście jest bardzo grzecznym dzieckiem, bo inaczej chyba bym po prostu oszalała. Odkąd go urodziłam, nie czułam jakiejś wielkiej miłości. Owszem, zajmowałam się nim najlepiej jak potrafiłam. Chciałam jednak jak najszybciej wyjść do ludzi, do pracy, na spotkanie ze znajomymi. Gdzieś, gdzie nie ma Antka, chociaż przez kilka godzin.

dziecko siedzi na schodach

” Dla bliskich osób jestem już TYLKO matką”

Nikt w rodzinie tego nie rozumie. Nawet mój mąż nie żałuje sobie sarkastycznych komentarzy w stosunku do mnie. Twierdzi, że jestem dziwną matką, bo wolę wyjść na jogę lub do pracy niż pobawić się z synem. Michał już nie widzi we mnie żony. Moje przyjaciółki też najchętniej włożyłyby moje zdjęcie do ramki z podpisem “Mama Antka”. Dla wszystkich bliskich osób jestem już TYLKO matką.

Dlaczego tylko? Bo nie chcę, żeby tak było. Antek to moje dziecko i zrobię wszystko, żeby zapewnić mu wspaniałą przyszłość. Dbam o jego zdrowie i rozwój, ale to moje małżeństwo jest dla mnie najważniejsze. Ja jestem dla siebie najważniejsza. Przecież Antek kiedyś dorośnie, wyprowadzi się. Nie chcę zapominać o tym, kim byłam przed porodem.

Miałam różne plany zawodowe, chciałabym czasami odzyskać wolność i swobodę. Teraz czuję presję ze strony męża i teściów, którzy podkreślają, że dziecko to największy prezent, jaki mogliśmy z Michałem dostać, a ja tego nie czuję.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *