Miłość to uczucie, nad którym ciężko zapanować i nierzadko przychodzi niespodziewanie. Czy są jednak jakieś zasady, którymi warto się kierować przy wyborze partnera? A może sytuacje, kiedy trzeba powiedzieć stanowcze „nie” pomimo uczucia zakochania?
Ostatnio napisała do nas 21-letnia Ania, która czuje się zagubiona. Okazało się, że zakochała się w ojcu Marty, swojej najlepszej przyjaciółki z którą zna się od kilku lat. Rodzice Marty są od roku w separacji i to wtedy Ania zbliżyła się do 43-letniego mężczyzny.
Rafała znam od lat, jednak zawsze był po prostu tatą mojej przyjaciółki i nikim więcej. Chociaż muszę przyznać, że zawsze go lubiłam. Imponował mi inteligencją, poczuciem humoru i dojrzałością, jakiej akurat brakuje naszym rówieśnikom. Był on jednak w związku z mamą Marty i mimo że od lat nie układało im się w małżeństwa, to moja przyjaciółka za wszelką cenę starała się zatrzymać rodziców razem. Teraz jak tak o tym myślę, to uważam, że wykazała się po prostu egoizmem.
Ania przyznaje, że nigdy nie próbowała ingerować w żaden sposób w rodzinne relacje Marty. Również nie tworzyła dwuznacznych sytuacji z Rafałem, poza tym sama wtedy była w związku, a ojciec Marty poza tym, że był szarmancki, to wydawał się jej po prostu za stary… W końcu poznała go jako 16-latka!
Z tatą Marty poznałam się przypadkowo. Kiedyś odbierał nas z urodzin wspólnej znajomej. Odwiózł mnie do domu, podziękowałam i tyle. Nie ukrywam, że od razu zwrócił na siebie moją uwagę, ale ja wtedy byłam jeszcze nastolatką, a on przede wszystkim miał żonę. Mama mojej przyjaciółki to ciepła, rodzinna kobieta. Zawsze czułam się ich w domu jak członek rodziny. Kiedy zaczęło się psuć między rodzicami Marty, to mi Rafał się zwierzał, do mnie dzwonił czy nie mam ochoty pójść na spacer, porozmawiać…
I tak to się zaczęło. Niewinnie, od krótkich rozmów, wysyłania sobie śmiesznych wiadomości, kawy i spacerów. Nawet nie wiem, kiedy się w sobie zakochaliśmy, ale Rafał już wtedy nie mieszkał ze swoją żoną, a Marta przeprowadziła się z chłopakiem do wynajętej kawalerki. Po prostu totalnie przepadłam, nie wyobrażam sobie życia bez Rafała, więc nie mogłam już dłużej tego ukrywać. Powiedziałam wszystkim o naszym związku. Marta wykrzyczała mi, jak bardzo mnie nienawidzi i od tej pory nie odbiera ode mnie telefonu, nie odpisuje na wiadomości. Napisała do mnie również jej mama, że w życiu nie spodziewała się po mnie czegoś takiego i że zrobi wszystko, że uprzykrzyć mi i Rafałowi życie. Nie wiem już co robić, nie planowaliśmy tego, ale stało się i czy to coś złego?
Ania ma teraz ogromne wyrzuty sumienia i zastanawia się, czy nie powinna rozstać się z Rafałem. Boi się, że przez to wszystko poniosą konsekwencje. Na dodatek straciła swoją najlepszą przyjaciółkę, która nie chce jej wybaczyć.