“Takie historie zdarzają się tylko w filmach, a jednak po raz kolejny życie udowadnia, że pisze najlepsze scenariusze. Wierzcie lub nie, ale żona zdradziła mnie z kobietą, a los sprawił, że jesteśmy teraz razem. Myślę, że to przeznaczenie, bo Marlena jest spełnieniem wszystkich moich marzeń. Zresztą opowiem wam jak było.”
Monotonna nuda
Byliśmy z Malwiną przeciętnym małżeństwem. Już od dawna nie było fajerwerków, ale jakoś zbudowaliśmy sobie wspólne życie obok siebie. Oboje pracowaliśmy, mieliśmy ładne mieszkanie na obrzeżach miasta, a w weekendy chodziliśmy na obiady do chińczyka albo na kebab. Wieczory spędzaliśmy u znajomych, grając w planszówki. Jednym słowem, bezpieczna nuda.
I tak leciał nam dzień za dniem, tydzień za tygodniem, aż pewnego dnia przeżyłem szok. Wróciłem z pracy i zobaczyłem, że Malwina siedzi na kanapie, a obok niej stoją spakowane walizki.
Co się dzieje, wyjeżdżasz gdzieś? Coś się stało?
– zapytałem.
Odchodzę. Mam już dosyć tego monotonnego życia, nie chcę tak żyć już zawsze. Poznałam kobietę i chcę teraz spróbować czegoś nowego. Wybacz
– powiedziała.
Oniemiałem. Można powiedzieć, że zaniemówiłem i opadła mi szczęka z wrażenia. Moja żona odchodzi? Do kobiety?! Jak to? Świat się kończy! Co powiedzą sąsiedzi! Mój świat legnął w gruzach w ciągu 5 minut. Wiedziałem, że moja żona ma zapędy w stosunku do innych kobiet, ale zawsze robiliśmy sobie z tego żarty. A teraz okazuje się, że to wcale nie były żarty.
Malwina, nie możesz…
– zdołałem wydukać.
Wychodzę
– powiedziała oschle i opuściła mieszkanie.
Niezwykły obrót zdarzeń
Dobre trzy miesiące dochodziłem do siebie. W ogóle nie mogłem pojąć, co się wydarzyło. Znajomi o niczym nie wiedzieli. Powiedziałem tylko, że mamy gorsze dni z Malwiną i że musiała pojechać do matki. Wszystkie czynności wykonywałem automatycznie, jak robot. Schudłem chyba z 10 kg. Ten stan by pewnie trwał i trwał, aż pewnego dnia spotkałem w sklepie Malwinę z jej nową dziewczyną – tą, która zastąpiła mnie u jej boku.
Szczerze powiedziawszy, byłem pod wrażeniem. To była piękna kobieta, prawdziwa seksbomba.
Jestem Marlena
– powiedziała, spoglądając mi głęboko w oczy.
W ogóle nie zdziwiłem się, czemu Malwina mnie dla niej zostawiła. Była obłędna. Wróciłem do domu i pogrążyłem się w jeszcze większej rozpaczy. Nie na długo. Kilka dni później otrzymałem wiadomość. Okazało się, że to… Marlena. Pisała, że chciałaby się spotkać i wszystko wyjaśnić. Zapytałem, czy Malwina wie o tym spotkaniu.
Nie i się nie dowie
– odpisała.
Poszedłem oczywiście i rozmawialiśmy godzinami. Marlena powiedziała, że Malwina jest jej pierwszą tego typu przygodą, ale chyba ma już dosyć. Trochę pośmialiśmy się z tego, że Malwina chrapie w nocy i że nie myje zębów przed spaniem. Potem pocałowaliśmy się na pożegnanie. I jakoś to poszło. Dzisiaj jestem najszczęśliwszym facetem na świecie. Wiem już, że wszystko dzieje się po coś.