„Moja żona twierdzi, że jestem mało męski, bo nie mam zarostu i podartych spodni…”

„Jeśli kryzys wieku średniego jest jedynie domeną mężczyzn, to ja jestem malutkim krasnoludkiem w czerwonym przebraniu. Powoli zbliżam się do pięćdziesiątki i już od kilku lat staram się pozostać sobą oraz pogodzić się z faktem, że czas leci i nie mam na to żadnego wpływu. To niestety nie podoba się mojej żonie”.

Mąż bez kompleksów: „Moja żona twierdzi, że jestem mało męski…”

W zeszłym roku stuknęło nam 27 lat małżeństwa i jak dotąd mógłbym nazwać nas naprawdę dobrze dobraną parą. Wiadomo, że bywało różnie, ale wszędzie tam, gdzie przecinają się dwa różne charaktery, musi czasem dojść do spięć i różnego rodzaju (często błahych) drobnych konfliktów. Mnie jako facetowi nigdy niczego nie brakowało, bo żona spełniała wszystkie moje potrzeby, więc nawet przez chwilę nie myślałem o pójściu w bok. Starałam się też, aby ona czuła to samo i przez te lata raczej tak właśnie było.

Niestety ostatnie miesiące są dla mnie bardzo trudne, bo w domu muszę mierzyć się z falą pretensji i dziwnych zaczepek. Najbardziej niezrozumiałe jest dla mnie to, że dotyczą one mojego wyglądu, a nie zachowania. Moja żona twierdzi, że jestem mało męski, bo nie mam zarostu i podartych spodni. To jak to jest z tym kryzysem wieku średniego? Bo moja ma go ewidentnie, a oglądanie takich programów jak „Love island” mocno go potęguje…

męski mężczyzna z zarostem i wystylizowanymi włosami

Nowe zainteresowania żony odpowiadają za jej dziwne zachowanie?

Poza oglądaniem tych durnych programów ukazujących zakrzywiony obraz prawdziwej męskości to poinstalowała też na telefonie różne aplikacje, gdzie ogląda jakieś filmiki i zdjęcia, które mocno ryją jej beret. No ja niestety nie mam kaloryfera na brzuchu, a i nie mam też włosów, bo od kilku lat jadę z fryzurą na „Kodżaka”. Więc nic dziwnego, że po kilkugodzinnym oglądaniu wypacykowanych facetów w wirtualnej rzeczywistości, dostrzega we mnie wady, które jeszcze niedawno były dla niej moimi największymi atutami. Moja normalność i to, że nie złapałem kryzysu wieku średniego, jej imponowało i słyszałem to wielokrotnie.

Teraz jedyne, co muszę słuchać, to namowy na zapuszczenie brody i stylizowanie się na kogoś, kim nie jestem. Nie będę nosił wycieruchów z poszarpanymi nogawkami i koszul zapiętych na ostatni guzik albo kolorowych koszulek z dziwnymi nadrukami. Nie zrobię sobie też tatuażu i nie założę na nadgarstek czarnych koralików ze zdobieniami. Jestem Marek, pracuję jako elektryk i jestem stuprocentowym mężczyzną, ponieważ umiem zadbać o swoją rodzinę i żyję zgodnie z zasadami, które wyznaczyłem sobie w chwili wejścia w dorosłe życie. Tak było, jest i tak pozostanie!

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *