Od lat tylko pranie, sprzątanie, gotowanie… A to wszystko na zmianę z pracą i opieką nad dziećmi. Każdy mój dzień jest tak samo męczący. Nieważne, czy jestem chora. To nikogo nie interesuje. Przecież samo się nie zrobi. A mój mąż w ogóle nie angażuje się w prowadzenie domu. Uważa, że to zadanie dla bab. Jak przychodzi po pracy, to od razu kładzie się na kanapie i nic go nie interesuje, tylko ulubiony serial albo gry.
Mąż nic nie robi w domu
Jestem w związku z Darkiem już od kilku lat. Ślub wzięliśmy sześć lat temu, a krótko po nim na świat przyszło nasze pierwsze dziecko. Teraz jesteśmy rodzicami trójki, a każde z nich jest bardziej wymagające. Ja bardzo szybko wróciłam do pracy po każdym z porodów. Przecież mieliśmy duży kredyt, a z wypłaty mojego męża nie moglibyśmy się utrzymać.
Zawsze lubiłam porządek, więc sporo sprzątałam w domu. Dzieci mi w tym nie przeszkadzały. Po prostu dwoiłam się i troiłam, żeby wszystkich zadowolić. Mąż miał zawsze ugotowany obiad, wyprane i wyprasowane ubrania. Teraz jest tak samo, choć ja już opadam z sił. Przecież ciągnę dwa etaty na raz! Jeden w firmie, drugi w domu. Chodzę spać bardzo późno, nie wysypiam się, to odbija się na moim zdrowiu. A Darek nawet nie chce wynieść śmieci, robi to z wielką łaską, kiedy już urządzę mu awanturę…
Już mam tego dość
On przychodzi z pracy i od razu kładzie się na kanapie. Sam z siebie nawet nie wyniesie naczyń do kuchni, a co tu mówić o włożeniu ich do zmywarki. To naprawdę koszmarna sytuacja. Czuję się jak służąca. Oczywiście Darek nie zajmuje się również dziećmi. Uważa, że prowadzenie domu i wszystkie sprawy wokół tego to zadania kobiety. On jest wypachniony i wypoczęty, a ja urabiam się po pachy…
Czy mogę go jakoś zmienić?
Na nic zdają się moje tłumaczenia, że dłużej tak nie pociągnę. Naprawdę jestem zmęczona tą sytuacją. Ile można? Przecież to w końcu będzie skutkowała jakąś poważną chorobą. Czy mogę zrobić cokolwiek, żeby zmienić podejście męża? Bardzo chciałabym znów tworzyć szczęśliwy związek.
Teraz czuję, że daję się wykorzystywać na każdym kroku, a mąż jedynie czerpie korzyści z mojego pedantyzmu. Oczywiście na weekendy również nie mogę odpocząć, bo wtedy zaprasza gości, najczęściej swoich kumpli albo rodzinę. A ja muszę im usługiwać, gotować, sprzątać… To naprawdę ponad moje siły! Co mogę zrobić, żeby zmienić mojego męża? Jest na to jakikolwiek sposób? Czy został mi jedynie rozwód?