Gdy zakochanie zamienia się w miłość i codzienność puka do drzwi, ciężko być romantycznym i wpatrzonym w drugą połówkę. Waldek z Katowic odczuł to na własnej skórze. Woli przebywać w pracy niż ze swoją rodziną w domu. Celowo unika żony i dzieci, bo chce mieć święty spokój.
“Zwierzyłem się siostrze, ona mnie nie rozumie”
39-latek nie wie, jak ma się zachować. Nie ma komu się zwierzyć, bo jedynym kolegą jest brat jego żony, a wie, że to mogłoby na dobre popsuć ich relację. Mężczyzna martwi się, że nie nadaje się do tego, aby tworzyć rodzinę.
Przez pierwsze 3 lata było super, ale gdy pojawiło się pierwsze dziecko, a szybko drugie, coś zaczęło się psuć. Żona zaczęła mnie męczyć. Drażni mnie to, jak je, jak się ubiera i w jaki sposób się śmieje. Dzieci są za głośne i mam wrażenie, że źle wychowane
“Wolę być sam niż z nimi” – wyznaje mężczyzna
Waldek specjalnie bierze popołudniowe zmiany, aby tylko mijać się w domu z żoną. Nie chce dopuścić do sytuacji, że będzie musiał z nią dłużej rozmawiać lub robić coś wspólnie.
Jestem zmęczony tym jej ciągłym narzekaniem. Kiedyś taka nie była i dało się z nią pożartować, a teraz tylko dzieci, dom, obowiązki i praca. Nie ma w sobie nic luzu. Jestem tym zmęczony, ale mamy wspólny kredyt, dom i samochód. Nie wiem, jak to wszystko rozwiązać
Wydaje nam się, że najlepszym rozwiązaniem byłaby po prostu szczera rozmowa.