“Moja siostra chce przebić uszy rocznej córce. Po co męczyć dziecko w takim wieku?!”

Moja siostra zawsze była bardzo nowoczesna i nigdy nie zwracała uwagi na to, co sądzą o niej starsze osoby z naszej rodziny i robiła wszystko na przekór nam. Nie zawsze jej wychodziło to na dobre, ale generalnie zawsze spadała na cztery łapy. Jednak gdy powiedziała, że chce przebić uszy swoje rocznej córce, coś we mnie pękło.

“Zawsze musi zrobić po swojemu”

Martyna od najmłodszych lat zawsze robiła to, co uważała za słuszne i nie słuchała w ogóle mamy. Ja byłam inna. Gdy rodzice powiedzieli mi, że czegoś nie mogę, to z pokorą to przyjmowałam. Gdy na świecie pojawiła się córka mojej siostry, wszyscy oszaleli oczywiście z zachwytu, a Martyna przyznała, że nie chce wychowywać jej tak jak mama nas. Nie ubiera Oliwii w różowe ubranka tylko wybiera same czarne i szare, mówiąc przy tym, że w ten sposób podkreśla je osobowość, która jest zupełnie inna od dzieci w jej wieku. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak to stwierdziła, ponieważ Oliwka ma dopiero rok, ale okej – może jako matka wie więcej na temat swojej córki.

Moim zdaniem zdecydowanie przesadziła, gdy pewnego dnia zadzwoniła do mnie i z dumą powiedziała, że chce przebić Oliwce uszy, bo będzie dzięki temu wyróżniała się wśród dzieci jej koleżanek, a gdy dorośnie, nie będzie pamiętała tego bólu.

kobieta przebije ucho dziecku

“Przebite uszy w tak młodym wieku?!”

Nie wydaje mi się, żeby zadawanie bólu swojemu dziecku w tak młodym wieku było dobrym sposobem na to, aby rozwijać jego tożsamość. Martyna naoglądała się amerykańskich programów, gdzie już kilkudniowym dziewczynkom przebija się uszy i dlatego chce zrobić tak samo ze swoją córką, co uważam za totalnie bezsensowne, bo przecież zadaje jej najzwyczajniej w świecie ból. Jednak to nie jest pierwszy raz, gdy Martyna wpada na szalony pomysł. Tak było w przypadku wózka za prawie 10 000 zł i bransoletki ze złota, którą Oliwka dostała od niej na pierwszy tydzień po porodzi

Nie mam dzieci i mogę się tylko domyślać, że chce się swojemu maluchowi dać wszystko, co najlepsze, ale w przypadku Martyny uważam, że to ona chce realizować swoje marzenia, a nie przekłada tego w ogóle na dobro swojego dziecka. Jestem pewna, że za jakiś czas to wszystko zrozumie, ale na razie zachowuje się jak dwunastolatka, która nie posiada dziecka, a zabawkę którą chce przyozdabiać w konkretny sposób. Moja mama też jest podobnego zdania i obie uważamy, że Martyna przesadza. Jak jej to wytłumaczyć?

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *