Tata siedmioletniej Jurnee Hoffmeyer był w szoku, gdy jego córka wróciła ze szkoły ze ściętymi włosami. Serce mu stanęło i nie wiedział, co ma o tym myśleć, ponieważ jego dziecko było dumne z długich, kręconych i gęstych pukli. Co się stało?!
Nauczycielka ścięła włosy dziewczynce
Wszystko zaczęło się od jazdy szkolnym autobusem. Jakiś uczeń, który siedział za Jurnee w busie, złapał za nożyczki i obciął jej włosy. Tata dziewczynki był wprawdzie zły, ale zdawał sobie sprawę, że to jeszcze maluch, który w gruncie rzeczy nie chciał źle. Włosy były krótsze, ale jeszcze można było je wyrównać.
Byłem zły na tego ucznia, ale szybko mi przeszło, bo to w końcu jest tylko dziecko. Po prostu chciałem tylko jak najszybciej pomóc córce
Załamana dziewczynka
Ojciec zabrał córkę do salonu fryzjerskiego tego samego dnia, w którym wydarzyła się tragedia. Chciał, aby stylista zrobił coś, co mogłoby, choć w minimalnym stopniu poprawić humor 7-latki. Zależało mu na tym, aby zachować długość włosów, ale widział, że nie będzie to łatwe. Jurnee kochała swoją fryzurę i cieszyła się, że loki sięgają już za ramiona.
Widziałem, że fryzjerce też zależy na tym, abby Jurnee wyszła zadowolona. W końcu udało się ściąć włosy asymetrycznie – krócej z jednej strony, czyli tam gdzie chłopiec uciął i trochę dłużej po drugiej. Na twarzy mojej córki pojawił się uśmiech!
Szalona nauczycielka?!
Fryzjerka sprawiła, że 7-latka w końcu przestała płakać. Choć faktycznie włosy było znacznie krótsze, to i tak Jurnee była zadowolona. Niestety szczęście nie trwało długo… Dziewczynka poszła do szkoły następnego dnia. Wróciła z niej zapłakana z krótszymi włosami!
Ojciec myślał, że znów jakiś uczeń obciął włosy jego córce. Zamiast tego to nauczycielka zrujnowała piękne włosy córki Hoffmeyera, ścinając prawie wszystko z głowy dziewczynki!
Nie wiem, dlaczego przede wszystkim ona zrobiła to bez naszego pozwolenia! Wypuściła w tak okropnie ściętych włosach naszą córkę, która czuła się zawstydzona. Płakała całą drogę!
Rodzice próbowali dowiedzieć się, dlaczego doszło do takiego incydentu. Nauczycielka tłumaczyła, że chciała dobrze, bo myślała, że fryzura jest pozostałością po wcześniejszym “ataku” przez ucznia.
Przepraszała i mówiła, że nie chciała źle, ale kto robi takie rzeczy bez konsultacji z rodzicami?! Przecież to do nas należy ostatnie zdanie!
Jak Wy byście zareagowali na coś takiego?
