Kazanie niemowlęcia

Co za głuрі ludzie mnie otaczają?! Od trzydziestu dni rozmawiamy ze sobą w różnych językach. Na przykład wczoraj. Tak się zsiusiałam, że aż całe plecy miałam mokre. W nocy. Krzyczę do nich, że mi źle, a oni?

To już trzeba mnie nie kochać, żeby dziewczynce zamiast suchej pieluchy na pupę, wpychać smoczek do ust. Pielucha od tego nie wyschnie. Oczywiście, że to wyplułam.

Dalej im mówię, że mam mokro. Nie słyszą. Dziewczynka się zsiusiała!!! – Próbuję. Nie działa. A tak przy okazji, czy jestem dziewczynką? Pokręcę się, czy nic mi nie przeszkadza w pieluszce. Tak, ulżyło mi. Dziewczynka. Naprawdę. A co to za senna twarz? Jakie „chce jeść?!” Chcę mieć sucho! Czy ja za cicho mówię? Postaram się lepiej. A-a-a! A-a-a!

Już trzy zaspane twarze. Próbują mnie zrozumieć. Nie, tak naprawdę to albo Hindusi, albo Latynosi. Co to, jakie znowu ti-ti-ti? Mówię po polsku, zmień mi śpiochy! Ale nie wierzę, znowu mi smoczek dali. O nie, jak dorosnę, to im pokażę…

No! Nareszcie ktoś mądry się pojawił. Pielucha, mówi, trzeba to sprawdzić. Chodź, będziesz w szoku! O, miałam rację. Zwariować można. Poczekaj chwilę, musisz mnie rozbierać? A technologia wymiany pieluch, tak zmienić, żeby nie zdejmować ubrań? Dobra, cholera. Rozebrana. Och, tak fajnie. Ubierzmy się szybciej. No co, komedianci, na co tak patrzycie? A, cieszycie się? Dobra. Jednak ciepła pielucha jest fajna. Coś bym zjadła. Chcę jeść!!!!

Nie wytrzymam, Bóg mi zesłał głupków! Cóż, do diabła – „Znowu pielucha”? !!! Uch. Powtarzam sylabami i głośno – Nie-e!!! Czekaj, czekaj, gdzie znowu zdejmujesz pieluchę, co ty? Zdziwiony? Nic nie ma? No masz!! O tak, o tak!!! A jeść się chce. Och! Znowu ta sama mądra kobieta mówi – może jeść chce? Dobra robota, mądrala. Będzie najważniejsza. Czuję, że mądra, do tego głupka mówi – zrób to i tamto, i to, i jeszcze z dziesięć rzeczy. Cóż, na pewno mam rację. Ona tu jest najważniejsza.

Och, jakie smaczne, pyszności. Super… Coś mi się spać zachciało. Zdrzemnąć się, czy co? Daj smoczek. Smoczek daj, do kogo mówię!! Uch! Tutaj! Nawet głupek zrozumiał. Dorastają, to dobrze. Jutro wstanę rano, dalej będę ich wychowywać. Chrrr. 

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *