Rano na telefon mojego męża przyszła wiadomość:
– Dzień dobry, tęsknię za tobą, króliczku – i serduszko.
Nie miał zapisanego nadawcy w telefonie. Widocznie ktoś się mylił. Próbowałam sprawdzić, czy są tam jakieś inne wiadomości tego typu, ale telefon był zabezpieczony hasłem. Zapisałam sobie ten numer w zeszycie i długo zastanawiałam się, co z tym teraz zrobić. Zapytać wprost, czy samej zadzwonić i zapytać, kto to jest i dlaczego pisze takie wiadomości do żonatego mężczyzny.
Mąż pracował w firmie, która miała wkrótce wejść na czeski rynek. Żeby więc móc rozmawiać z nowymi partnerami, zaczął się uczyć języka. W tym celu przychodziła do nas korepetytorka, Justyna. Podczas gdy mój mąż się uczył, ja wychodziłam do sklepu, załatwiać jakieś sprawy, a ostatnio umówiłam się w kawiarni z koleżanką.
Powiedziałam jej o tej wiadomości. Przyjaciółka doradziła mi, żebym podejrzała hasło męża i napisała do tej osoby, żeby zobaczyć, jak zareaguje.
Wieczorem, kiedy już leżeliśmy w łóżku, udawałam, że śpię i podejrzałam, jaki kod wprowadził mój mąż do telefonu. Następnego dnia, kiedy był pod prysznicem, sprawdziłam jego kontakty, ale tego numeru, który zapisałam w zeszycie, nie znalazłam w historii rozmów. Wtedy postanowiłam najpierw napisać.
– Cześć!
Odpowiedź przyszła natychmiast.
– Cześć, króliczku! Obiecałeś, że się dzisiaj spotkamy.
Zaczęły mi się trząść ręce, czy mój mąż jednak mnie zdradza? Pisałam dalej:
– Do zobaczenia dzisiaj w kawiarni.
– Dobrze, ale miesiąc temu obiecałeś, że zamieszkamy wreszcie razem.
Łzy napłynęły mi do oczu. Czyli te spotkania trwają już od dawna. A on przez cały ten czas kładł się obok mnie i mnie całował.
– W kawiarni na Piłsudskiego o czwartej. O wszystkim porozmawiamy.
O wyznaczonej godzinie usiadłam przy stoliku i czekałam na kochankę mojego męża. Nagle w drzwiach stanęła Justyna, jego nauczycielka czeskiego. Ona była starsza ode mnie o piętnaście lat! Wybrałam ten numer, który wcześniej zapisałam i wtedy zadzwonił jej telefon.
Podeszłam do niej, a ona wypowiedziała jedno zdanie, które kompletnie zbiło mnie z tropu.
-Cześć, Wiktoria, ty też czekasz na swojego brata?
– Brata?
– Twój brat i ja od dawna chcieliśmy ci powiedzieć o naszym związku.
Ale ja jestem jedynaczką! Okazało się, że mój mąż przez cały czas oszukiwał i mnie, i swoją nauczycielkę. Zdradzał mnie w moim własnym domu, a jej mówił, że jestem jego młodszą siostrą.
Obie byłyśmy w szoku.