Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wszczęła w śledztwo po makabrycznym odkryciu, którego dokonał spacerowicz 14 października. W lesie w miejscowości Żuraw pod Mstowem mężczyzna natrafił na rozkładające się zwłoki. Pojawiły się informacje, że mogą one należeć do Jacka Jaworka (54 l.), który od lipca 2021 roku poszukiwany jest przez policję na całym świecie.
Na miejscu technicy policyjni i prokuratorzy przez dwa dni zabezpieczali ślady. Kompleks leśny znajduje się ledwie 20 km od Borowców, gdzie dwa lata temu doszło do tragedii.
Przypomnijmy, że w nocy z 9 na 10 lipca 2021 roku Jacek Jaworek zabił trzy najbliższe sobie osoby: brata Janusza († 44 l.) , bratową Justynę (†44 l.) i ich syna Jakuba (†17l.) Z rzezi ocalał tylko Gianni (15 l.), najmłodszy syn Janusza i Justyny. Chłopiec wydostał się z domu i ukrył u wujostwa. Jacek Jaworek po morderstwie wymknął się z domu i ślad po nim zaginął.
Makabryczne odkrycie pod Mstowem nie przybliża jednak śledczych do rozwikłania zagadkowego zniknięcia Jacka Jaworka, a wręcz oddala.
W lesie niedaleko Częstochowy odnalezione ludzkie szczątki. Prokuratura wszczęła śledztwo
– Wszczęliśmy śledztwo w sprawie zabójstwa mężczyzny o nieustalonej tożsamości – informuje Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Zwłoki zostały odnalezione przez spacerowicza, który wybrał się z dziećmi na wycieczkę. Natknął się na wystające z ziemi kości i ludzką czaszkę. Z ziemi wystawały też fragmenty ubrania. Mężczyzna powiadomił policję. Ciało zakopane było kilkadziesiąt centymetrów w ziemi.
– Wszystko wskazuje, że doszło do zabójstwa, a ciało mężczyzny mogło leżeć przez kilkanaście miesięcy – mówi prokurator Ozimek. Dodał, że śledczy wyjaśniają również, czy odkryte zwłoki nie należą do poszukiwanego Jacka Jaworka. – Będziemy badali pobrany materiał biologiczny ze śladami zabezpieczonymi dwa lata temu w Borowcach – informuje Tomasz Ozimek.
Jedna z hipotez przyjęta przez śledczych zakłada, że Jaworek mógł oddalić się w stronę miejscowych lasów i popełnić samobójstwo strzałem z broni. Śląscy policjanci tuż po zbrodni przeczesywali okoliczne tereny, jednak nie znaleźli żadnego tropu. Sprawdzali również okolice Mstowa, dokładnie Żurawia, gdzie spacerowicz w sobotę 14 października dokonał makabrycznego odkrycia.
Jednak obecnie śledczy za mało wiarygodną uznają hipotezę, by Jacek Jaworek został zamordowany. Zagadka zniknięcia Jacka Jaworka pozostaje wciąż nierozwiązana.
