Nie sposób się pogodzić z tą śmiercią. Siedmiolatka tuż po swoich urodzinach bawiła się w pokoju otrzymanymi balonami z helem. W pewnym momencie wpadła na pomysł, by jednego z nich przekuć. Wówczas doszło do najgorszego.
Zagraniczne media żyją historią małej Alexandry z amerykańskiego Clinton w stanie Tennessee. 24 września dziewczynka świętowała razem z bliskimi swoje siódme urodziny. Zaraz po nich doszło do tragedii.
USA. Śmierć siedmiolatki tuż po urodzinach. Bawiła się balonami z helem
Jak opisuje Daily Mail, młodziutka Amerykanka po zakończonej imprezie poszła do swojego pokoju. Zabrała do niego kilka balonów z helem.
Po chwili dziewczynka wyszła z niego i udała się do sypialni rodziców. Poprosiła mamę, czy może przekuć otrzymane balony. Zgodę otrzymała, po czym wróciła do swojego pokoju.
Po kilku godzinach siedmiolatka bez oznak życia została znaleziona na podłodze. Wokół szyi miała owinięty przebity balon.
Channa Kelly (matka Alexandry) usunęła balon i zadzwoniła po pogotowie. Na miejsce przyjechała również policja. Mimo sprawnie przeprowadzonej resuscytacji krążeniowo oddechowej, dziecka nie udało się uratować
– relacjonuje Daily Mail.
Dotknięta tragedią rodzina obecnie czeka na wyniki sekcji zwłok dziewczynki. Ma ona odpowiedzieć na pytanie, jak doszło do śmierci. Nieoficjalnie, media podają, że siedmiolatka zatruła się helem.
“Wczoraj spełnił się dla mnie najgorszy koszmar każdej mamy. Moja ukochana córka Alex zmarła tragicznie. Proszę, pamiętajcie o mnie i mojej rodzinie w tym najtrudniejszym momencie naszego życia. Jako rodzic zawsze zdawałam sobie sprawę z ryzyka zadławienia, jakie stwarzają balony lateksowe, ale nigdy nie wyobrażałem sobie, że istnieje takie ryzyko w przypadku bardzo dużych balonów foliowych wypełnionych helem” – napisała w sieci pogrążona w żałobie Amerykanka.