Polscy siatkarze jadą na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Biało-Czerwoni pokonali w sobotę Holandię 3:1 i zapewnili sobie bilety do stolicy Francji. Mistrzowie Europy problemy mieli jedynie w pierwszej i czwartej partii. W pozostałych całkowicie dominowali na boisku.
Polscy siatkarze nawet jak nie są w swojej najlepszej formie, to i tak wygrywają mecz za meczem. Świeżo upieczeni mistrzowie Europy do chińskiego Xi’an przyjechali po awans na igrzyska olimpijskie w Paryżu i mogą osiągnąć cel kolejkę przed końcem turnieju. Wystarczy, że pokonają Holandię.
Polska — Holandia. Będziemy cieszyć się z kwalifikacji olimpijskiej?
Po zawodnikach Nikoli Grbicia widać, że są zmęczeni bardzo długim sezonem, co rywale starali się wykorzystać, choć bez powodzenia. Polacy po pięciu meczach turnieju kwalifikacyjnego mają straconych więcej setów niż przez całe mistrzostwa Europy. Mimo tego na pięć meczów mają pięć zwycięstw i tylko katastrofa może im odebrać bilety do Paryża. Do tego po starciu z Holandią mogą mieć już 23 wygrane mecze z rzędu i dalej śrubować swój rekord.
Z kolei Pomarańczowi w meczu z Polską walczą o przedłużenie nadziei na awans. To właśnie oni mieli być najgroźniejszym rywalem Biało-Czerwonych w całym turnieju, a tymczasem po pięciu kolejkach mają na koncie zaledwie dwa zwycięstwa i trzy porażki, przez co nie mają już szans na awans do Paryża.
Trudne początki Polaków
Przedostatni mecz o Paryż Biało-Czerwoni rozpoczną w następującym zestawieniu: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Bartosz Bednorz, Wilfredo Leon, Paweł Zatorski (L).
Polacy zaliczyli delikatny falstart. Holendrzy od pierwszych piłek wyszli na skromne prowadzenie. Polacy zdołali doprowadzić jeszcze do remisu 5:5, ale po chwili rywale znowu odskoczyli na trzy punkty. Już w połowie seta stało się jasne, że Biało-Czerwoni będą mieli problemy z wygraniem tej partii. Holendrzy nie grali niczego nadzwyczajnego, ale nasi siatkarze popełniali masę błędów, szczególnie w polu zagrywki. Zawodniczy Roberto Piazzy wygrali pierwszego seta 25:21 i w dobrym humorze zaczęli sobotnie starcie.