Iga Świątek znowu zachwyca swoją formą! Po kiepskim występie w Japonii, tym razem w Chinach pokazała iście mistrzowską formę. Rozkręcała się z meczu na mecz. Półfinał i sam finał z Rosjanką Ludmiłą Samsonową to była deklasacja. Polska wiceliderka światowego rankingu WTA wygrała piąty tytuł w tym sezonie. Przed naszą rodaczką już tylko turniej WTA Finals, który w tym roku odbędzie się w Cancun (29 października – 5 listopada).
Wróciła wielka Iga, która potrafiła przez ponad półtora roku dominować na światowych kortach. Wygląda na to, że Świątek odzyskała swój rytm po lekkim kryzysie, który dopadł ją w trakcie wielkoszlemowego US Open, i z którym wciąż zmagała się podczas pierwszej imprezy w Azji — w Tokio. W niedzielnym finale China Open boleśnie przekonała się o tym Ludmiła Samsonowa.
Iga Świątek wskoczyła na najwyższe obroty!
W Pekinie właściwie tylko Caroline Garcia w ćwierćfinale twardo postawiła się Idze. Tamten trzysetowy pojedynek na wyniszczenie był absolutnie genialnym widowiskiem tenisowym. W półfinale to już był spacerek z Cori “Coco” Gauff. Amerykanka do pojedynku z polską tenisistką notowała serię 16 wygranych meczów z rzędu i w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wygrała turniej WTA 1000 w Cincinnati oraz wielkoszlemowy US Open. Jednak w starciu z Igą nie miała nic do powiedzenia. To była prawdziwa masakra na korcie!
Podobnie było z Ludmiłą Samsonową. Trzeci mecz obu pań to jednostronne widowisko. Polka grała solidnie i bardzo cierpliwie. Z drugiej strony Rosjanka tylko na początku imponowała dobrym serwisem. Wystarczyło jednak aby pojawiły się delikatne nerwy i cały jej plan na pojedynek ze Świątek runął. Było mnóstwo prostych błędów, które Iga doskonale potrafiła wykorzystać. Dwa sety i dwa razy po 6:2. W ten sposób nasza była wiceliderka światowego rankingu wygrała szesnasty tytuł WTA!
Tak relacjonowaliśmy to spotkanie na żywo:
Do meczu pozostało tylko półtorej godziny. Iga jest już National Tennis Center. Dla zwyciężczyni dzisiejszego finału organizatorzy przewidzieli premie w wysokości… 1 324 000 dolarów. Co ciekawe to dokładnie o 13,08% mniej niż cztery lata temu otrzymała Naomi Osaka. Widać w tenisie nie ma inflacji.
Zanim Iga rozpocznie swój wielki bój z Samsonową miło nami poinformować, że Hubert Hurkacz awansował do 1/8 finału turnieju ATP rangi Masters na kortach twardych w Szanghaju. W trzeciej rundzie polski tenisista pokonał Yu Hsiou Hsu z Tajwanu 6:4, 6:4.
Iga zaprasza na mecz! Ostatnie minuty przed finałem
A tak wczoraj Świątek zapraszała wszystkich na finał China Open!
Obie tenisistki powoli wychodzą na kort. Efektowne przywitanie Igi. Zaczynają się powoli wielkie emocje! Jeszcze tylko krótka rozgrzewka i gramy w finale China Open!
Pierwszy gem: jako pierwsza serwuje Iga. Dwie pierwsze piłki dla Rosjanki, jednak potem Świątek wygrała cztery kolejne piłki. Na razie bardzo spokojnie. Iga prowadzi 1:0.
Drugi gem: znana z doskonałego serwisu Rosjanka już pokazała, na co musi być przygotowana Iga. Samsonowa utrzymała swój serwis po walce na przewagi. Remis 1:1.
Trzeci gem: Polka też serwuje bardzo solidnie. Było szybko, łatwo i przyjemnie. Gem wygrany do zera. Iga prowadzi 2:1.
Czwarty gem: kwadrans gry za nami. Samsonowa przy swoim podaniu gra bardzo ofensywnie. Poza jednym błędem Iga nie miała nic do powiedzenia. Remis 2:2.
Piąty gem: zaczęło się od genialnego winnera Rosjanki. Świątek stara się odrzucić od siatki rywalkę. Jeśli tylko Polka gra cierpliwie, to wtedy jest dobrze. Gem wygrany do piętnastu. Iga prowadzi 3:2.
Szósty gem: tym razem Samsonowa odrobinę gorzej serwowała. Polka miała pierwszego tie-breaka w tym spotkaniu. I… Podwójny błąd serwisowy! Jest pierwsze przełamanie! Iga prowadzi 4:2.
Siódmy gem: ależ spokój u naszej rodaczki. A Rosjanka? Tu chyba zaczyna się delikatna panika. Iga prowadzi 5:2.