Angelina Jolie przeszła taką operację piersi, jaką teraz przeprowadzili lekarze z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Podwójną mastektomię z rekonstrukcją piersi metodą laparoskopową jako pierwszy chirurg w Polsce przeprowadził prof. Piotr Pluta z Łodzi. Zanim tego dokonał kilka tygodni podglądał swoich kolegów z Tajwanu. A jak po operacji czuje się pacjentka? Jest wniebowzięta.
Pani Natalia z uśmiechem przyznaje: — Bałam się. To była presja, ale na swojej drodze spotkałam anioła. Nie będę czułą się zagrożona chorobą, a moje piersi wyglądają nawet lepiej niż przed operacją.
— To rewolucja w chirurgii piersi — mówi profesor Pluta. — W Europie w zasadzie takie zabiegi nie są wykonywane. Zamiast długiej rany, robimy malutkie cięcie, a chirurg czuje się, jakby okiem był wewnątrz tkanki.
Dotychczas mastektomię z odtworzeniem piersi prowadzono tradycyjną metodą z dużym nacięciem — ok. 10-, 15-centymetrowym. Tylko w ICZMP wykonuje się ok. 20 takich zabiegów rocznie.
Angelina Jolie miała taką operację piersi. Zrobili to w ICZMP w Łodzi
— Robiliśmy to w Łodzi od czasu, kiedy wykonano podobną profilaktyczną mastektomię u Angeliny Jolie — mówi szef kliniki chirurgii i onkologii w ICZMP. — Te zabiegi są więc dostępne i refundowane przez NFZ. Ale przez te kilkanaście lat szukaliśmy takiej metody operacji, żeby zapewnić najlepszy efekt kosmetyczny.
Marek Zadrożny przyznaje, że zabieg wykonuje się je u kobiet 20-, 30-letnich. Dlatego nowatorska metoda im się spodoba. Zamiast kilkunastocentymetrowej rany na piersi, chirurg wchodzi do wnętrza piersi przez zaledwie pięciocentymetrowy otwór w okolicy pachy, usuwa miąższ piersi i tą samą drogą wprowadza implant.
Nową metodą można operować 7 na 10 kobiet. Poza kwalifikacją medyczną nie da się jej zastosować u kobiet z bardzo dużym biustem, gdzie konieczne jest usunięcie nadmiaru skóry.
Profesor Piotr Pluta dla “Faktu”: — To rewolucjonizuje chirurgię piesi. Poza jednym krajem takich zabiegów nie prowadzi się w Europie, ale w Azji, głównie w Chinach i na Tajwanie, gdzie ja się jej uczyłem. Dokładność tej metody i precyzja są niezwykłe. Chirurg ma swoje oko wewnątrz tkanki.
Pani Natalia: Spotkałam anioła. Jest lepiej, niż było…
Natalia Walusińska ma 26 lat i mieszka w Zduńskiej Woli. Trzy lata temu poddała się badaniom genetycznym, bo na nowotwór chorowała jej babcia. Z rakiem walczy też mama.
Zbadały się dwie siostry — Natalia i Justyna (33 l.). Wynik był porażający dla pani Natalii. Nosi w sobie gen, który stawia ją w grupie ryzyka. W każdej chwili mogła zachorować na nowotwór. — Nie chciałam, żeby było za późno i postanowiłam przeprowadzić profilaktyczną mastektomię — mówi.
Przyznaje, że chociaż o zagrożeniu dowiedziała się trzy lata temu, przez cały rok biła się z myślami, a po decyzji przez kolejne dwa lata szukała możliwości przeprowadzenia zabiegu. — Chodziłam od lekarza do lekarza, a oni nie chcieli się podjąć operacji. Tak trafiłam do doktora Piotra Pluty i teraz mogę powiedzieć, że spotkałam anioła.
Pani Natalia nie kryje zadowolenia z wyniku zabiegu. — Czuję się rewelacyjnie. Jestem szczęśliwa — mówi nam. — Piersi wyglądają pięknie. Nawet piękniej niż przed operacją. Tydzień po zabiegu mam tylko dwie niewielkie ranki, które szybko się goją.
Pani Natalia przyznaje: — Byłam pod wielką presją, ale teraz już wiem, że to była słuszna decyzja.
Popiera to prof. Piotr Pluta. Chirurg mówi o zaletach takiej operacji — dokładność, mniejsza rana, szybkie gojenie, mniejsze ryzyko powikłań. Ale to nie ostatnie słowo łódzkiego lekarza. — Moim marzeniem to możliwość zachowania unerwienia, żeby pacjentka nie traciła nic ze swojego piękna, ale też z czucia — dodaje Piotr Pluta.