Jak i dlaczego zginęła Ewa (†26 l.)? To pytanie od 8 lat zadają sobie przede wszystkim bliscy Ewy Tylman. Śledczy o tę zbrodnię oskarżają jej kolegę z pracy Adama Z. Tymczasem sąd już dwa razy uniewinnił mężczyznę. Prokuratura nie daje za wygraną. We wtorek, 26 września, w Poznaniu ruszyć ma proces apelacyjny w tej sprawie.
Ewa Tylman zaginęła w Poznaniu w listopadzie 2015 r. Wracała z kolegą z pracy Adamem Z. z imprezy firmowej. Śledczy od początku przypuszczali, że dziewczyna mogła zginąć w Warcie, a o jej zabójstwo z zamiarem ewentualnym oskarżono 24-letniego wówczas Z.
Ewa Tylman. Sąd uniewinnił Adama Z. Stwierdzono, że nie ma dowodów jego winy
Zdaniem prowadzących śledztwo Adam i Ewa mieli się pokłócić, następnie Z. miał zepchnąć dziewczynę ze skarpy nad rzeką i wrzucić ją do wody. Ciało Tylman wyłowiono z rzeki 25 lipca 2016 r.
Adam Z. nigdy nie przyznał się do zabójstwa Ewy. Miał widzieć, jak Ewa wpadła do wody, ale jej nie pomógł, tylko uciekł. Nie wyjaśniono jednak, skąd miał jej dowód, który później znaleziono na przystanku tramwajowym. Nie wiadomo też, co oskarżony robił w czasie kilku minut, gdy zniknął z oka kamer.
W maju 2022 r., po trwającym 2,5 roku procesie, sąd w Poznaniu uniewinnił Adama Z. Stwierdzono, że nie ma dowodów jego winy. Według sądu ocena moralna zachowania oskarżonego może być naganna, ale to nie oznacza, że można go skazać.
Do sądu wraca sprawa śmierci Ewy Tylman
Mężczyzna wciąż zastanawia się, jak i dlaczego zginęła jego ukochana córka.
– Liczyłem na to, że sąd skaże go chociaż za nieudzielenie pomocy, ale nie spodziewałem się uniewinnienia – mówił nam zdruzgotany ojciec. – Straciłem córkę i nie ma winnych tego. A Adam Z. wie doskonale, co się stało i milczy – dodaje Andrzej Tylman.
Apelację od wyroku złożyła m.in. prokuratura i pełnomocnicy rodziny Ewy. We wtorek, 26 września, sprawa wraca na wokandę.
– Nie mam już siły patrzeć na to, jak sąd głaszcze przestępcę – mówił wtedy “Faktowi” zrozpaczony ojciec Ewy, Andrzej Tylman.