Nie żyją rodzice i dziecko. Ocalało drugie maleństwo. To było auto z polską rejestracją

Z polskiego busa została miazga. Samochód rozbił się na drzewie przy słowackiej autostradzie D1 w kierunku Bratysławy. Autem podróżowała rodzina z dwójką małych dzieci i najprawdopodobniej babcia dzieci, 62-latka. Zginęli rodzice i ich 4-letnie dziecko. Najnowszy bilans mówi o kolejnej ofierze wypadku.

“Przejeżdżaliśmy, jak biedny kierowca był jeszcze w aucie. To był straszny widok…” – przyznała kobieta, która mijała miejsce tragicznego wypadku. Na słowackiej autostradzie D1 zginęła niemal cała rodzina. To było auto z polską rejestracją.

Tragiczny wypadek na Słowacji. Rozbił się polski bus

Dramat rozegrał się w środę rano, 13 września, przed godziną 8 na autostradzie D1 z Bratysławy do Trnawy. Fiatem ducato jechały trzy osoby dorosłe i dwójka małych dzieci.

Jak podała policja z Trenczyna w północno-zachodniej Słowacji, kierowca z nieznanych przyczyn zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Na miejscu zaroiło się od służb. Widok był makabryczny.

Z doniesień portalu noviny.sk wynika, że to polska rodzina wracała z wakacji w Chorwacji do Katowic. Zostało im 3,5 godziny drogi. Na przednich fotelach siedzieli 35-latkowie. Z tyłu w fotelikach podróżowała dwójka dzieci, była obok nich babcia.

Ciężko ranne 4-letnie dziecko zostało zabrane śmigłowcem do szpitala dziecięcego w Bratysławie. Jego stan był krytyczny. Niestety, maluszka nie udało się uratować. Wypadku nie przeżyli także jego 35-letni rodzice. “Ratownicy byli bezsilni” – przekazało lotnicze pogotowie ratunkowe Air-Transport Europe.

Ciężko ranna została 62-letnia pasażerka. To właśnie ona, jak przekazały słowackie służby, stała się czwartą ofiarą wypadku.

Z tragicznego zdarzenia uratowało się pięciomiesięczne niemowlę, które podróżowało z rodzicami. Maleństwo zostało przetransportowane do szpitala w Bratysławie. Jego stan jest stabilny.

Z całej rodziny ocalała jedynie 4-miesięczna dziewczynka. Z ustaleń TV JOJ wynika, że ​​doznał urazów głowy. Obecnie znajduje się w Narodowym Instytucie Chorób Dziecięcych.

Wstrząsające komentarze: to nie jest autostrada

Droga jest częściowo zablokowana. Na miejscu wciąż pracuje policja, która wyjaśnia przyczyny i okoliczności śmiertelnego wypadku. Kierowcy muszą się liczyć z dużymi utrudnieniami.

W komentarzach internauci wskazują, że do wypadku doszło w niezwykle niebezpiecznym miejscu. “To nie jest autostrada”, “to plac budowy” – podkreślają. Na wskazanym odcinku brakuje pobocza, pasa awaryjnego, a nawet barierek ochronnych.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *