Tragiczna śmierć ks. Piotra Z. ze Szczecina po tym, jak jego wizerunek obiegł media społecznościowe w związku z “nieobyczajnym wybrykiem”, którego miał się dopuścić na plaży w Świnoujściu, stała tematem publicznej debaty na temat internetowych samosądów. Do sprawy upublicznienia danych duchownego odniósł się publicysta Tomasz Terlikowski. Mówi wprost, co o tym sądzi.
W piątek, 18 sierpnia, szczecińska radna miejska udostępniła w mediach społecznościowych informację o mężczyźnie, który miał onanizować się na plaży w Świnoujściu. Post kobiety, która była świadkiem zdarzenia, zawierał zdjęcie osoby, która nieprzyzwoicie zachowywała się wśród ludzi.
Świnoujście. Ksiądz onanizował się na plaży, nie żyje. Jego wizerunek opublikowano w mediach
W mężczyźnie na zdjęciu rozpoznano księdza, katechetę ze Szczecina. W poście radna przekazywała m.in., powołując się na świadków zdarzenia, że duchowny w rozmowie z policją miał się tłumaczyć, że “podnieca go widok fal”. Policja potwierdziła, że 17 sierpnia interweniowała na plaży w Świnoujściu w związku z “nieobyczajnym wybrykiem”, za co mężczyzna został ukarany mandatem. Choć w facebookowym poście kobieta przekazywała, że ksiądz miał onanizować się na oczach jej córki, policja nie potwierdziła tej informacji.
Już po nagłośnieniu sprawy szczecińscy salezjanie poinformowali, że zajmą się wyjaśnieniem sprawy. Natomiast już w sobotę, 19 sierpnia, przekazali informację o śmierci ks. Piotra Z. Jak nieoficjalne dowiedział się portal igryfino.pl, duchowny w sobotę około godz. 14.00 został potrącony przez pociąg towarowy w miejscowości Reptowo. Zginął na miejscu.