Gdy pracownik restauracji zwrócił jej uwagę, żeby zgasiła papierosa, Julia von Stein wpadła we wściekłość. Całą sytuację nagrała, a potem zamieściła na InstaStory.
— Kim ty k***a jesteś, że mówisz mi, że nie mogę palić w swoim samochodzie?! Za twoje palę? — krzyczy na filmiku do pracownika. — Nie mogę palić u siebie w samochodzie, bo jakiś kmiot, k***a pracownik, mi powie, że ja k***a nie mogę palić w samochodzie, no k***a łeb mi zaraz wy******li — wrzeszczy na nagraniu z papierosem w ręku.
Później celebrytka postanowiła się “odnieść do sytuacji, która wywołała »gó*****rzę« w całym internecie w tym kraju”, jak to określiła w wyjątkowo długiej relacji na InstaStory.
— Na samym wstępie chciałabym ze względu na to, że mam w sobie pokorę i jestem na tyle osobą myślącą, że zauważam błąd po swojej stronie, chciałabym was za to przeprosić. Bo rzeczywiście osoby, które mnie na co dzień nie znają, nie znają mojego charakteru, nie znacie mnie prywatnie, mogły odnieść wrażenie, że jestem pi********ym burakiem, wywyższającym się, krzyczącym na pana, który niczemu nie jest winien — zaczyna swoją spowiedź Julia von Stein.
Celebrytka przyznaje, że jej błąd polegał na tym, że mogła “inaczej dobrać słowa” i “nie podnosić tonu głosu”. Tłumaczy się jednak, że ciężko o to, kiedy się jest wyprowadzonym z równowagi, a ona się w takiej sytuacji znalazła.