Dosłownie sekundy wystarczyły, by doszło do wielkiego dramatu na jednym z osiedli w Katowicach (woj. śląskie). Dwuletni chłopczyk, przebywający na spacerze ze swoim tatą, został brutalnie zaatakowany przez rozwścieczonego psa. Jak do tego doszło?
Z relacji mediów dowiadujemy się, że maluch jechał na rowerku tuż za swoim tatą. W pewnym momencie, na chwilę spuszczony z oka, podjechał do siatki, za którą biegał pies. Wówczas został zaatakowany.
Śląsk. Dwulatek pogryziony przez psa
Ojciec dziecka natychmiast wezwał pomoc. Poszkodowany dwulatek został przewieziony do szpitala. Niestety na miejscu okazało się, że w wyniku ataku czworonoga, chłopczyk stracił dwa palce.
Rzeczniczka katowickiej policji w rozmowie z radiem RMF FM, przekazała, że pies miał wszystkie wymagane szczepienia. Zwierzę było też odpowiednio zabezpieczone przez właścicieli.
Kolejny atak psa
Do innego dramatycznego zdarzenia z udziałem psa doszło w ubiegły weekend w Jasionce. Do funkcjonariuszy z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach, pełniących służbę na Podkarpaciu, podjechał samochodem mężczyzna. Roztrzęsionym głosem przekazał, że pilnie potrzebuje pomocy, ponieważ jego pięcioletni synek został pogryziony przez czworonoga (dziecko miało poszarpaną twarz i wargę).
Mundurowi pomogli poszkodowanemu w szybkim dotarciu do szpitala. Zajęli się nim lekarze specjaliści.