Świat pokochał jogę — również Polacy, którzy chętnie wybierają tę formę aktywności fizycznej. Popularność tych ćwiczeń niepokoi jednak duchownych, którzy widzą w jodze zagrożenie duchowe. Podobnego zdania jest siostra Michaela Pawlik, która od lat walczy z jogą. Według dominikanki praktykowanie jogi źle wpływa na układ nerwowy i — co chyba najważniejsze — zwiększa popęd seksualny.
Siostra Michaela Pawlik, dominikanka i misjonarka, wyłożyła swoje przekonania w wykładzie zatytułowanym “Joga a tłumienie układu nerwowego”, udostępnionym na facebookowym profilu czasopisma “Miłujcie się”. W swoim wystąpieniu zakonnica zniechęca do praktykowania jogi, łącząc ją z pobudzeniem seksualnym. Co ciekawe, siostra Michaela przez kilkanaście lat mieszkała w Indiach, więc tamtejsze praktyki i kultura nie są jej obce. Widzi w nich jednak zagrożenie.
Zakonnica przestrzega przed jogą
— Jeżeli ktoś ćwiczy jogę i powtarza nieustannie to samo słowo, hamuje działanie kory mózgowej, czyli centralny układ (jest) zawieszony, a obwodowy funkcjonuje. (…) Wyłączone jest myślenie, pozostaje instynkt. (…) Najbardziej unerwiona jest dolna część tułowia, czyli rejon łonowy, więc jeżeli będzie pobudzenie, to najwcześniej będzie odczuwane w rejonie łonowym — stwierdziła siostra.
Joga zwiększa podniecenie. “Na dole kręgosłupa znajduje się wąż kundalini”
Joga od dawna jest polecana przez lekarzy, którzy chwalą jej zbawienny wpływ na nasze zdrowie — i to zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Ćwiczenia rozciągają i uelastyczniają ciało, a jednocześnie wyciszają umysł (pomagając nawet w walce z depresją). Siostra Michaela najwyraźniej nie dostrzega zalet jogi.