Film “NataLie” Krzysztofa Stanowskiego dzień po premierze ma już ponad dwa miliony wyświetleń. Dziennikarz zaprezentował w nim argumenty, które jego zdaniem świadczą o sfingowaniu kariery przez Natalią Janoszek i oszukaniu jej fanów. Wiele osób chwaliło pod filmem profesjonalizm dziennikarski Stanowskiego, inni zarzucali mu obsesję na punkcie Janoszek.
Do nagrania odniosła się także osoba z bliskiego otoczenia kobiety.
Sytuacja jest napięta, bo Natalia straciła właściwie wszystkie zlecenia, jakie miała zaplanowane do końca roku. Nie może teraz liczyć na kontynuację współprac reklamowych na Instagramie. Jedna ze stacji telewizyjnych zrezygnowała też z planów powierzenia jej roli prowadzącej nowego programu
— podsumował informator portalu Pudelek.pl.
Skonsultowaliśmy się także z ekspertką ds. PR-u, poprosiliśmy, aby skomentowała medialne doniesienia. Marta Rodzik w rozmowie z “Faktem” powiedziała, że wcale nie jest zdziwiona zachowaniem firm, które nie chcą współpracować z Natalią Janoszek.
— Odnosząc się do materiału Krzysztofa Stanowskiego, muszę przyznać, że sprawa Natalii Janoszek jest smutnym obrazem polskiego show-biznesu. Jak donoszą media, pani Natalia straciła wszystkie zlecenia reklamowe na Instagramie i projekty telewizyjne do końca roku. Nie ma co się dziwić. Budowanie wizerunku po jednym kłamstwie nie jest łatwe, a tu było tych kłamstw kilkanaście — podsumowała ekspertka ds. PR, Marta Rodzik.
Natalia Janoszek wrobiła wszystkich? Krzysztof Stanowski nie ma żadnych złudzeń
Krzysztof Stanowski w swoim filmie rozprawia się z karierą Natalii Janoszek. Zdaniem dziennikarza kobiecie udało się zmanipulować praktycznie wszystkie polskie media lifestylowe i wrobić w mit o wielkiej karierze.
To historia o dziewczynie, która zakpiła z największych mediów w Polsce i najbardziej znanych dziennikarzy. Zakpiła z dyrektorów stacji telewizyjnych, redaktorów naczelnych magazynów i gazet, z reporterów i dziennikarzy, a także z widzów, czytelników, słuchaczy
— podsumował w filmie na YouTube.


