Ewangelizacja na polskich plażach. Jak reagują ludzie?
S. Judyta opowiedziała o sytuacji, która zapadła jej w pamięć z powodu nieprzyjemnego zachowania pewnego mężczyzny. Tegoroczną misję obserwowało dwóch pracowników parkingu, których trudno było wówczas podejrzewać o to, by mieli ochotę na duchową przemianę.
— W tym roku przy jednym z parkingów obserwowało nas dwóch młodych mężczyzn pracujących w tym miejscu. Jeden z nich wyśmiewał nas, naśladował w prześmiewczy sposób — opowiedziała siostra serwisowi gosc.pl. Jednak dodała po chwili, że ich nastawienie z czasem się zmieniło. Zwłaszcza jednego. Tego, który wcześniej szyderczo “małpował” gesty ewangelizatorów. — (…) widząc nas przechodzących obok, któryś raz z kolei, poprosił o spowiedź, zdradzając swymi pytaniami, że dawno u kratek konfesjonału nie klęczał — powiedziała s. Judyta.
Finał tej historii jest zaskakujący, bo mężczyzna naprawdę postanowił zadbać o duszę. — Po chwili siedział z księdzem na trawie przy parkingu i odbywał spowiedź świętą — mówiła siostra portalowi gosc.pl.
Jak przebiega takie nadmorskie nawracanie?
Rano grupa ewangelizatorów zbiera się na wspólną modlitwę, po czym rusza na plażę. Tam szukają ludzi, którzy chcą poświęcić chwilę na rozmowę lub spowiedź. Zapraszają na mszę świętą i rozdają ulotki. Ale nie brakuje tam również śpiewów i tańców. Każdy, kto chce porozmawiać o Jezusie, może podejść do ewangelizatorów (także wtedy, gdy z wiarą mu nie po drodze). Pod wieczór, pomiędzy godz. 18.00 i 19.00 odbywa się msza.
Do Ewangelizacji Nadmorskiej (bo taka jest oficjalna nazwa misji) może dołączyć każdy. Warunkami, które trzeba spełnić, by się przyłączyć, jest należenie do jakiejś wspólnoty i pełnoletniość (choć za zgodą rodziców mogą dołączyć także 17-latkowie).