Kochała kwiaty i zawsze się nimi otaczała. Dlatego w 5. rocznicę śmierci Kamil Sipowicz zadbał, by grób Kory był spowity kwiatami. W tym roku dla swej ukochanej wybrał lilie. A bluszcz, który okala nagrobek, został przystrojony białymi girlandami.
To już pięć lat odkąd nie ma z nami Kory. Artystka po długiej walce z chorobą zmarła 28 lipca 2018 r. w swoim ukochanym domu na Roztoczu. Urna z jej prochami spoczęła na Wojskowych Powązkach niedaleko Alei Zasłużonych. W tym roku mąż artystki zapowiedział, że upamiętni żonę inaczej niż zwykle.
Kamil Sipowicz ukwiecił grób Kory liliami
Na grobie Kory zawsze są kwiaty i orzechy dla wiewiórek. Dbają o to nie tylko bliscy, ale i fani, którzy regularnie odwiedzają grób gwiazdy. Stoi też rzeźba nagiej kobiety autorstwa Moniki Osieckiej, która, jak wyjaśniała rodzina, jest hołdem nie tylko dla Kory, ale też dla tysięcy innych kobiet, którym patriarchalny świat nieustannie chce na siłę przypisywać role i obowiązki.