Był 9 lutego 2021 r. gdy odprowadziła zdrowego i rezolutnego syna do przedszkola w Elblągu. — Oddałam zdrowe dziecko do przedszkola integracyjnego, a mam syna, który nie może się wybudzić ze śpiączki — mówi Michalina Orzeł (34 l.), mama Mikiego.
Mikołaj zakrztusił, podobnie jak przed kilkoma dniami (11 lipca) 3-latek w Rzeszowie. Zakrztusił się winogronem w przedszkolu. Jej syn zsiniał, doszło do zatrzymania krążenia. Dopiero po 20 minutach i prawidłowej reanimacji ratownikom udało się wyciągnąć to winogrono, które utkwiło bardzo głęboko w gardle Mikiego.
Współczuję rodzicom chłopczyka z Rzeszowa
— Widziałam moje dziecko sine, krew lała mu się z nosa, uszu. To niewyobrażalny dramat. Mikołaj przeżył, ale zapadł w śpiączkę. Potem miał obrzęk mózgu. Lekarze mi kazali się pożegnać z dzieckiem. Na OIOM-ie, zamiast w domu obchodził swoje 4 urodziny — opowiada “Faktowi” pani Michalina. — Ja wiem, co przeżywają rodzice tego 3-latka z Rzeszowa. Oni mają o wiele gorzej, bo ich syn nie przeżył. Jestem zdruzgotana ich tragedią. Bardzo im współczuję. Po wypadku Mikołaja nagłaśnialiśmy jak podawać dzieciom owoce, jak je kroić. Mieliśmy plakaty i promowaliśmy akcję “Bezpieczne kawałki”. Wiele placówek wówczas nie było w ogóle zainteresowanych, mówili “sami sobie krójcie”.
Krójmy winogrona wzdłuż
Michalina Orzeł do dzisiaj rehabilituje swojego syna. — Miki ćwiczy, jeździmy na rehabilitację, ale to jeszcze długa droga do zdrowia. Przez ciągłe ćwiczenia, jest bardziej obecny, ale to nie jest już to samo dziecko, które oddałam do przedszkola 2,5 roku temu.
Winogrona podobnie jak inne maleńkie owoce czy warzywa, małym dzieciom powinno się podawać w postaci bezpiecznych kawałków. Powinniśmy je kroić (nie w poprzek, ale wzdłuż). Kolejną kwestią są kursy pierwszej pomocy — te przez personel wymienionych placówek, powinny być odbywane regularnie.









