Marcin Mroczek nie wstydzi się swojej wiary
Marcin Mroczek już od wielu lat otwarcie mówi o Bogu i z chęcią opowiada o przełomowym momencie w swoim życiu, gdy zrozumiał, że szczęście jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy będzie obecny w Kościele.
W rozmowie z “Frondą” serialowy Piotrek z “M jak miłość” przyznał, że gdy zaczął odnosić sukcesy i być rozpoznawalny, poczuł, że w jego życiu czegoś brakuje. Nie był do końca szczęśliwy. Wtedy jego brat Rafał namówił go na pielgrzymkę na Jasną Górę. To był moment przełomowy dla Marcina. Od tamtej chwili zaczął co niedzielę uczestniczyć w mszach świętych i nagle poczuł, że jego życie nabrało sensu.
— Jak wróciłem z tej wyprawy, spróbowałem zacząć żyć Ewangelią na co dzień. I te stany niezadowolenia z mojego życia zaczęły mijać. Zacząłem być coraz bardziej szczęśliwy, zacząłem się cieszyć z każdego dnia, doceniać to, co mam i dziękować za to — wyznaje Marcin Mroczek.
Obecnie nie wyobraża sobie życia bez wiary, która jest częścią jego codziennego życia.
— Podstawą jest codzienna modlitwa i codzienne życie z Panem Bogiem. Każdego dnia, zaraz po tym, jak się budzę, mówię “Panie Boże, fajnie, że jesteś” i odmawiam modlitwę poranną. Potem zaś przez cały dzień staram się pamiętać o Bogu. Kiedy mam jakieś zadania do zrealizowania, proszę Go o wsparcie, kiedy coś mi się udaje, dziękuję Mu za to. Pan Bóg jest z nami cały czas i w tych dobrych chwilach, i w tych złych. Świadomość tego bardzo mi pomaga. Drugą kluczową sprawą jest dla mnie uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii — dodaje aktor.
Aktor “M jak miłość” chętnie też relacjonuje w mediach społecznościowych swój udział w pielgrzymkach do Częstochowy. Zresztą Marcin chętnie dzieli się w sieci różnymi chwilami ze swojego prywatnego życia. Szczególnie tymi spędzonymi ze swoimi synami.