…Anna westchnęła głęboko.

…Anna westchnęła głęboko. Odwróciła się w stronę zlewu i zaczęła myć warzywa. Jej ręce pracowały mechanicznie, ale myśli błądziły: „Dlaczego wszystko zawsze spada na mnie? Dlaczego Piotr zachowuje się, jakby to była tylko moja odpowiedzialność?”

Do godziny 18:30 wszystko było gotowe. Stół nakryty, w powietrzu unosił się zapach pieczonego mięsa, sałatki chłodziły się w lodówce, a czekoladowy tort z owocami leśnymi był ozdobiony i perfekcyjnie ułożony. Anna przebrała się, upięła włosy i rzuciła ostatnie spojrzenie w lustro.

Goście zaczęli schodzić się punktualnie o siódmej. Powitania, uśmiechy, toasty. Żony — eleganckie, mężczyźni — rozmowni i wyluzowani. Ale z czasem, gdy wino zaczęło działać, atmosfera się rozluźniła… aż za bardzo.

— Anna, ten tort jest genialny! Ale co, sama wszystko przygotowałaś? Piotr nic nie pomógł? — rzuciła jedna z kobiet z ironicznym uśmieszkiem.

Śmiechy. Piotr wzruszył ramionami:

— No cóż, ona jest przyzwyczajona. Lubi być perfekcyjną gospodynią.

— No jasne! Gdyby tak jeszcze bardziej lubiła gotować niż narzekać, byłaby idealna! — dodał jeden z mężczyzn, rechocząc.

Wtedy Anna wstała. Uśmiech zniknął z jej twarzy. Jej głos był spokojny, ale stanowczy:

— Jeśli ktoś tu uważa, że wyśmiewanie własnej żony to rozrywka, to mam złą wiadomość: to żałosne. Najpierw nauczcie się szanować swoje kobiety, zanim zaczniecie oceniać inne. Nie jestem kucharką ani służącą. Zrobiłam to z serca, nie z obowiązku. Ale jeśli ktoś sądzi, że bycie żoną to tylko milczeć i podawać do stołu — jest w dużym błędzie.

Zrobiła się cisza. Tylko Piotr wyglądał, jakby chciał zniknąć. Jedna z kobiet dotknęła dłoni Anny:

— Dziękujemy. Masz rację. I byłaś dziś wspaniałą gospodynią.

Po wyjściu gości, Piotr próbował rzucić jakiś żart, ale Anna spojrzała na niego poważnie:

— Następnym razem, jak zaprosisz ludzi do mojego domu, upewnij się, że przychodzą z szacunkiem. A ty… następnym razem też weź się za przygotowania.

Zgasiła światło w salonie i spokojnie poszła do sypialni.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *