Parafianie małopolskiej wsi Przeginia są oburzeni na swojego proboszcza. Zarzewiem konfliktu stały się pieniądze na remont kościoła. Wierni twierdzą, że oprócz obowiązkowego “abonamentu” w wysokości 200 zł, duchowny domaga się jeszcze dodatkowych 300 zł. Ksiądz tłumaczy, że koszty prac wzrosły dwukrotnie, ale parafianie mają dość.
Kilka lat temu ksiądz proboszcz z parafii Najświętszego Zbawiciela w Przegini (woj. małopolskie) zadecydował, że każda rodzina musi płacić roczny “abonament” w wysokości 200 zł na renowację świątyni. Tak postanowiła rada parafialna.
Przeginia. Awantura o remont kościoła. Parafianie są wściekli na proboszcza
Według ustaleń “Super Expressu” za zebrane pieniądze ksiądz odnowił, m.in. zaniedbaną organistówkę. Remont samej toalety miał wynieść 60 tys. zł. Obecnie w kościele trwają kolejne prace, głównie przy ołtarzu, w związku z czym proboszcz poprosił parafian o dodatkowe 300 złotych. Jego prośba wywołała oburzenie wiernych.
— Po pierwsze nikt nas nie pytał o zdanie, czy chcemy partycypować w kosztach remontu, z góry narzucono nam tę roczną składkę, a teraz kolejną. Co będzie następne? Ile ksiądz znowu zażąda? – powiedział anonimowo w rozmowie z “Super Expressem” jeden z parafian.
Proboszcz broni się, tłumacząc, że koszty renowacji wzrosły dwukrotnie i dodaje, że taka była decyzja rady parafialnej.
Mieszkańców to nie przekonuję. Oburzają się jeszcze na inną rzecz, a mianowicie na formę zbiórki funduszy.
— Proboszcz wymyślił, że po Przegini będzie “chodzić” koperta, od domu do domu, z listą, na której każdy będzie wpisywał swoje imię i nazwisko, numer domu, kwotę, którą wkłada do koperty, a jeśli nie uiszcza opłaty, powinien napisać dlaczego — tłumaczy kolejny parafianin Przegini, cytowany przez “Super Express”.