Wyprałam brudne rzeczy córki i zięcia. Chciałam pomóc, a zostałam skarcona.

Przyjechała do mnie córka z mężem i dzieckiem. Co roku przyjeżdżają na wakacje na trzy tygodnie, aby się wyspać, odpocząć i popływać w morzu.

Chętnie spędzam czas z wnuczką, czasami chodzimy na kolację do restauracji lub rozmawiamy o życiu. Staramy się nie nudzić.

Podczas gdy dzieci były nad morzem, postanowiłam posprzątać mieszkanie i ich pokoje.

Weszłam do sypialni, przestawiłam łóżko i zobaczyłam stos brudnej bielizny i ubrań na podłodze.

Żal mi mojej córki, nie ma na nic czasu. Dlatego taki bałagan. Wszystko wyprałam i wysuszyłam.

Zabrałam cały stos, posortowałam, dodałem proszek i voila! Półtorej godziny, a pranie jest czyste i suche. Pozostaje tylko wyprasować.

Teraz córka i zięć przyjdą, będą zaskoczeni i może chociaż podziękują.

Zięć wrócił z plaży, zobaczył, że pokój jest posprzątany, pranie wyprane i zaczął się złościć. Pytał, dlaczego to zrobiłam, skoro nikt mnie o to nie prosił i mówił, że moja córka powinna zrobić to sama.

Powinniśmy prosić o pozwolenie i nie dotykać cudzych rzeczy. Poczułam się bardzo urażona. Milczałam i wyszłam na zewnątrz.

Szczerze mówiąc, nie rozumiem, co jest nie tak. Chciałam pomóc z dobrego serca.

Powiedz mi, zostaw swoją opinię, czy też tak miewasz?

Jak budujesz relacje z mężami córek?

Nie mieści mi się to w głowie, nie wiem co zrobiłam źle.

Dobra. To nie jest najgorsze w życiu. Wszystko będzie dobrze.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *