Kiedy wyszłam za mąż, wiedziałam, że mój mąż ma dziecko z pierwszego małżeństwa. Chłopiec ma na imię Roma. Nie obawiałam się przeszłości mojego męża, ponieważ kocham dzieci; chłopiec miał wtedy 5 lat. Po pierwszym rozwodzie była żona mojego męża wyjechała za granicę na wakacje z nowym Kazachem.
W tym czasie nie miała czasu na dziecko. Często słyszałam, że nawet w życiu rodzinnym Roma często zostawał sam w domu lub z babcią. Bo ojciec pracował, a matka gdzieś wychodziła. Dlatego fakt, że zostawiła swoje dziecko dla nowego chłopaka nikogo nie dziwił. Moja teściowa od razu powiedziała, że Roma zamieszka z nią, bo nie dość, że jego własna matka go porzuciła, to jeszcze jego ojciec mieszka z kobietą:
– „Możesz ją zostawić za miesiąc, a potem znaleźć nową… dziecku ciężko jest się przyzwyczaić do nowych ludzi. Niech mieszka ze mną, to będzie lepsze dla jego psychiki”. Tak powiedziała moja teściowa i nawet nie wstydziła się tego powiedzieć przy mnie. Poczułam się źle, ale nie zaczęłam się denerwować.
Często wychodziliśmy z chłopakiem w weekendy. Mój mąż kupował wszystko, czego potrzebował dla syna, a ja zabierałam go do popularnych miejsc dla dzieci, żeby się zrelaksował. Ale teściowa zawsze znalazła pretekst, żeby ponarzekać, wszystko jej się nie podobało i w efekcie znęcała się nade mną. Wtedy zaczęliśmy trochę mniej ingerować w życie teściowej, żeby jej tak nie irytować. Moja teściowa wychowała Romę po swojemu, więc teraz chłopak wyrósł na niekontrolowanego.
Nie słucha ani nauczycieli, ani babci. Nie przejmuje się nikim, jest po prostu sobą. Teściowa przestała sobie z nim radzić i powiedziała nam, że powinniśmy wziąć dziecko do siebie. Romek ma już 9 lat. Ale mąż powiedział matce, że już za późno. Po pierwsze, sama tak wychowała dziecko. Po drugie, jestem już w ciąży.
Nie mógł mnie zostawić i znaleźć sobie innej kobiety, jak przepowiadała teściowa w pierwszym roku naszego małżeństwa. Już jest nam razem ciasno, a dziecko niedługo się urodzi. A matka Romy wyjechała gdzieś daleko i nigdy nie wróciła. Nawet nie dzwoni do syna na urodziny, zapomniała o jego istnieniu.