W tym czasie sprzątałam dom: był już zamieciony, więc zaczęłam mopować podłogę. Moja teściowa celowo rozsypała okruchy na świeżo umytą podłogę. Spojrzałam na nią ze zdziwieniem. Zobaczyłam, że zrobiła to celowo.
– Mamo, co ty robisz? Widziałam, że zrobiłaś to celowo!
Teściowa spojrzała na mnie z pogardą i powiedziała:
– To posprzątaj jeszcze raz! Nic ci się nie stanie!Potem, zadowolona ze swojego żartu, wróciła do łóżka. Poszedłem do drugiego pokoju, wziąłem miotłę i odkurzacz i zacząłem zamiatać podłogę. Moja teściowa zaczęła czytać gazetę, którą czytała wiele razy wcześniej.
– Dlaczego mnie tak nienawidzisz? Co takiego zrobiłam, że zasłużyłam na traktowanie jak śmieć! Gotuję dla ciebie, myję cię, kąpię i ubieram. A moja córka zawsze ci pomaga! Dlaczego mnie tak nienawidzisz?” – zapytała teściowa.
Nawet się do mnie nie odwróciła i nic nie odpowiedziała. Nie czekałam na jej przeprosiny czy wyjaśnienia. Wybuchnęłam płaczem. Skończyłam myć podłogi i wyszłam. Poszłam się umyć, a potem poszłam do ogrodu. W domu zawsze miałam pełne ręce roboty.
Mój mąż zmarł wiele lat temu. Nasza córka Wiktoria miała wtedy zaledwie osiem lat. Tuż po pogrzebie teściowa powiedziała do mnie:
– Zostaniesz ze mną! Pierdol się za wyprowadzkę. Nie chcę, żeby po wsi rozeszła się wieść, że cię wyrzuciłam.I oczywiście się zgodziłam. W końcu nie było dokąd pójść. Moja siostra i jej dwójka dzieci odwiedzali moich rodziców. Po prostu nie było miejsca dla mnie i mojej córki. Miałam wielką nadzieję, że pomimo złego humoru mojej teściowej, w końcu znajdziemy z nią wspólny język.
Ale niestety, cud się nie zdarzył. W miejscach publicznych teściowa zachowywała się wobec mnie normalnie, ale kiedy byliśmy tylko we dwoje w domu, zawsze się ze mnie nabijała. Mówiła mi, że powinnam jej słuchać.
– Jaka ty jesteś głupia! Czy ktoś cię w ogóle potrzebuje! Żaden mężczyzna nawet na ciebie nie spojrzy! A na dodatek masz dziecko! Zamieszkasz ze mną w Vicucia! A kiedy umrę, dostaniesz mój dom! A jeśli nie zrobisz wszystkiego, o co cię poproszę, zostawię dom moim siostrzeńcom! A ty zostaniesz z niczym!
Bardzo się tego bałam, więc zgodziłam się i znosiłam wszystko. Robiłam wszystko, co mogłam, żeby moja córka wyzdrowiała. A moja teściowa żyła swoim najlepszym życiem. Od ponad dziewięćdziesięciu lat. Nie narzeka na zdrowie. Całą emeryturę wydaje na siebie.
Żąda, żebym kupowała jej dobre, drogie, pyszne jedzenie. Dawno temu zrozumiałem, że popełniłem wielki błąd. Nie powinnam była zgadzać się na mieszkanie z teściową.
Poza tym przez tyle lat znosiłam takie upokorzenia. Moja Wiktoria kończy teraz studia. Ma chłopaka, którego zamierza poślubić. To bardzo miły człowiek. Po ślubie zamieszkają razem. Naprawdę mam nadzieję, że wszystko ułoży się w życiu Victorii.
Żal mi jej i jej zmarnowanego życia
“Gotuję, piorę, kąpię cię i ubieram. Dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz?”
