Prawdziwy cud w minibusie. Opuszczaliśmy pracę. Babcia przyjechała na przystanek autobusowy.

Prawdziwy cud w minibusie. Opuszczaliśmy pracę. Moja babcia przyjechała na przystanek autobusowy. Mój przyjaciel i ja byliśmy w autobusie do domu z pracy.

Na przystanku przyjechała niepozorna babcia – i w kabinie wydarzył się cud. Cokolwiek powiesz, na świecie istnieją cuda, a ostatnio znów mnie o tym przekonałem. Andrew i ja pracujemy razem od dłuższego czasu. Człowiek poświęcił całe swoje świadome życie sportowi. Jest w lekkiej atletyce, piłce nożnej i hokeju.

W wieku 30 lat zdrowie zaczęło zawodzić. Rozłożone ręce tradycyjnej medycyny: wysłane do Niemiec na poważną operację. Kolana Andrew bolą tak bardzo, że boli go stać.

Mniej więcej miesiąc temu pojechaliśmy z nim po dniu spędzonym w autobusie. Andrew znalazł wolne miejsce i usiadł. Kilka przystanków później weszła babcia. Starsza pani. Nikt nie wstał, a mój kolega zasugerował, żeby usiadła na jego miejscu.

Babcia podziękowała facetowi, a Andrew podskoczył i wyszedł. Kolana w stanie stacjonarnym jęczą jeszcze bardziej, ból staje się nie do zniesienia. Ale nie daje znaku. Babcia długo patrzyła na Andrew i najwyraźniej zauważyła ślad dzikiego bólu na jego twarzy.

Potem w ciszy położyła rękę na jego kolanie. Początkowo Andrei był zawstydzony, a po kilku minutach westchnął z zaskoczenia i ulgi. Wkrótce wyszliśmy na przystanek, a Andrei wciąż nie mógł odejść od tego, co się stało. Mówi, że to nigdy nie było takie łatwe. Zgadnij, co to było. Ale udział cudów jest tutaj zdecydowanie obecny.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *