Moja włoska ostrzegła mnie, że wysyłanie zarobionych Rrosy do dzieci jest niewdzięcznym zadaniem. Nie posłuchałem jej i oto wynik.

Moja praca i zarabianie pieniędzy za granicą nie były do końca szczęśliwe dla mojej rodziny. Spędziłem 15 lat we Włoszech ciężko pracując i wysyłając wszystkie pieniądze do domu, aby nakarmić moje troje dzieci – dwie córki i starszego syna. Na początku zarobiłem tysiąc euro i wysłałem trzysta do moich dzieci, pozostawiając sto dla siebie na małe wydatki.

Mój włoski pracodawca, starsza Anna, był zaskoczony moim zachowaniem, ponieważ we Włoszech dzieci często nie otrzymują wsparcia od rodziców.

Zwykle sami opiekują się starszymi rodzicami lub zatrudniają nianię. Anna ostrzegała mnie wiele razy: robię niewdzięczne zadanie. Kiedy jej słowa nie wpłynęły na mnie, odmówiła mi pieniędzy, abym nie wysłał ich moim dzieciom. Obiecała i podpisała dokumenty, że zapłaci mi pełną kwotę pod koniec roku.

Wytrwałem jednak i nadal udało mi się zaoszczędzić wystarczająco dużo, aby kupić mieszkanie. Zrobiłem to potajemnie, nie mówiąc o tym moim dzieciom.

W tych latach odłożyłem również trzydzieści tysięcy euro i wysłałem każdemu z moich dzieci dziesięć tysięcy na zakup własnego mieszkania. Ale żaden z nich nic nie kupił, mówiąc, że wybrane przez nich opcje są znacznie droższe.

W końcu moje dzieci dowiedziały się o moim mieszkaniu i zaczęły przeszukiwać się nawzajem, kto je dostanie. Zażądali ode mnie decyzji, powodując wiele irytacji i frustracji. Dlaczego nie słuchałem Anny – wciąż nie rozumiem…

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *