Teściowa nie czuła się komfortowo, ponieważ mieszkała z nami змуաена. Jesteśmy z

Teściowa poczuła się wyjątkowo nieswojo, ponieważ została zmuszona do życia z nami. Tak się złożyło, że moja teściowa mieszkała w moim mieszkaniu. Mój mąż i ja nigdy nie zarzucaliśmy jej za nic. Ale zawsze czuła się zbyteczna. Bała się wyjść z pokoju, żeby zjeść. Teściowa nie mogła też iść do toalety, kiedy wszyscy byliśmy w domu. Każdego miesiąca próbowała wypychać mi trochę pieniędzy ze swojej skromnej emerytury, a przez cały dzień, kiedy wszyscy byliśmy w pracy, myła podłogę i pocierała naczynia, żeby zabłysnąć.

Zdecydowałem, że nie mogę już tak żyć, muszę coś zrobić. Teraz za każdym razem, gdy mnie widzi, w jej oczach pojawiają się łzy. W naszej rodzinie zdarzyło się, że matka mojego męża mieszkała kiedyś z nami pod tym samym dachem. Jej najstarsza córka, Irina, oszukała matkę podczas wymiany mieszkań, co jest dla mnie bardzo trudne do zrozumienia jako kobieta i córka. Mojej teściowej Nadezhdy Stepanovny nie można było zostawić na ulicy z mężem.

W domu moja teściowa ciągle czuła się zbyteczna. I szczerze jej bardzo żałowałem. Po raz kolejny bała się wyjść z pokoju, musiała zostać wyciągnięta, by jeść prawie siłą. Nadieżda Stepanovna jest inteligentną i skromną kobietą, zawsze się z nią dogadywaliśmy, nigdy nie powiedziała mi złego słowa, traktowała mnie jak tubylca, ale ze szczególnym szacunkiem. Tak więc osobiście nie widziałem żadnych problemów w życiu razem z teściową.

I bardzo niewygodnie mieszkała z nami, dobrze ją rozumiem. Zawsze starała się dać nam pieniądze ze swojej i tak już małej emerytury:- Tutaj, na rachunkach za media, które chcę dać, weź to, – raz w miesiącu matka mojego męża, ręce drżące z podniecenia, włóż mi kopertę. Wyraźnie odmówiłem. Myślałem, że matka mojego męża potrzebuje więcej pieniędzy. Co więcej, dzięki Bogu nie żyliśmy w biedzie.

Z naszej strony nigdy nie było śladu płacenia za mieszkanie lub kupowania artykułów spożywczych w domu. Myśleliśmy, że całkowicie błędem jest przyjmowanie pieniędzy od najbliższej osoby. Co więcej, wychowała mojego męża i wychowała mu dobrego mężczyznę, za co będę jej wdzięczny przez całe życie. Ale Nadieżda Stepanovna nie mogła: – Czuję się bardzo nieswojo, że siedzę na twojej szyi.

A to ci przeszkadza, masz własną rodzinę i czujesz się nieswojo obok mnie, rozumiem wszystko. I przez cały dzień, kiedy ja i mój mąż byliśmy w pracy, a moja córka w szkole, Nadieżda Stepanovna, starannie myła i pocierała naczynia, aby zabłysnąć. Chociaż ona sama nie jest zwolenniczką wielkiej czystości, ale próbowała nam podziękować. Ciągle prosiłem ją, żeby nie obciążała się taką pracą domową, ale było to bezużyteczne.Teściowa nie mogła też iść do toalety, kiedy wszyscy byliśmy w domu.

Przeżyła do końca, aw jej wieku nie jest to całkowicie dobre. Rozmowy i perswazja do niczego nie doprowadziły: – Odwiedzam cię i zachowuję się odpowiednio. Nie możesz mi nic zarzucać: „Nadezhda Stepanivna stała sama. Patrząc na to wszystko, mój mąż i ja postanowiliśmy ją przenieść. Mieszkamy na przedmieściach, w pobliżu nowych budynków znajduje się sektor prywatny i kilka małych wiosek. Jeden z nich sprzedał małą chatę – jeden pokój, kuchnię, jasny korytarz i san. węzeł. Mała, ale bardzo dobrze utrzymana chata wyglądała dość atrakcyjnie.

Mały ogród, zadbany dziedziniec i ogród – wszystko, co jest ważne dla osoby w wieku emerytalnym: gaz, ścieki, ogrzewanie elektryczne i zaopatrzenie w wodę. Działka o powierzchni 6 akrów z różnymi podestami. Cena była dla nas dość przystępna. Po konsultacji z Niną Siergiejewną podjęto decyzję: kupujemy chatę. Część kwoty została już przełożona, połowa została uznana. Przeprowadzając się do wioski, moja teściowa była niesamowicie szczęśliwa, była wyraźnie widoczna. Miała łzy w oczach, zapytała nas o wszystko:

– Czy to dla mnie ty? Czy to mój dom? – słysząc pozytywną odpowiedź, wybuchnęła płaczem szczęścia. Nawet ja i mój mąż płakaliśmy, gdy na nią patrzyliśmy. Nadieżda Stepanovna przytuliła syna, mnie, wnuczkę. Wkrótce przetransportowaliśmy jej rzeczy do wioski, Nadieżda Stepanovna entuzjastycznie ominęła jej posiadłości: – Będą tu ogórki, posadzę tam kwiaty. Poprosiła syna, aby przestawił meble na swój sposób, i zaczęła układać różne rzeczy. Zebraliśmy się do domu, otrzymując kolejne podziękowania i zaproszonych gości.

Dom został zaprojektowany dla mężczyzny. – Nie chcę, żeby moja córka Anya przyszła domagać się jej udziału. Będzie lepiej dla wszystkich ”, zgodził się Nadezhda Stepanivna. Anya dowiedziała się o przeprowadzce matki nie od razu, ale około sześć miesięcy później. Wydawało jej się, że tak bezczelnie zwabiła mieszkanie matki, i przyjechała do Nadezhdy Stepanovny, aby napełnić się dziedziczką. Przyniosła swoim gościom i ubraniom, nie nowym, własnym, w których już nie chodziła.Początkowo Anya i jej syn planowali osiedlić się z matką, aby wnuk oddychał czystym powietrzem i odpoczywał w wiosce.

Ale na szczęście chata była niewielka, co nie pozwoliło im wygodnie osiedlić się z matką: jeśli dla jednej osoby wystarczy pokój o powierzchni 15 kwadratów, osiedlenie się tam trzech z nich jest dość problematyczne i niewygodne. Serce matki. Jaki ból nie spowodowałby dzieci, mama nadal je kocha. Nadieżda Stepanovna cieszyła się z wizyt córki, która przyprowadziła wnuka. Anya przyszła do matki, dopóki nie dowiedziała się, że dom jej matki nie należy.

Zdając sobie sprawę, że nie ma nic do złapania, że nie dostanie nic więcej od matki, Anya zniknęła tak szybko, jak się pojawiła. Nadieżda Stepanovna pogrążyła się w zmartwieniach ogrodowych: posadziła coś, przetworzyła i usunęła chwasty. Świeże powietrze jest dla niej dobre – kobieta rozkwitła na jej oczach. W mojej historii nie ma dramatu ani arogancji.

Musisz tylko traktować ludzi tak, jak chcesz, aby cię traktowali. Nadieżda Stepanovna zaakceptowała mnie jako rodzime dziecko, chociaż jestem dla niej zupełnie obca, nigdy nie słyszałem od niej ani jednego złego słowa w moim adresie, lub na adres mojego dziecka. A kiedy nadszedł nasz czas z mężem, aby na dobre odpłacić tej cudownej kobiecie, chętnie to zrobiliśmy. Oczywiście najlepiej jak potrafię. Teraz ciągle do niej przychodzimy, dobrze, że mieszkamy blisko. I zawsze przytula nas szczęśliwie, chociaż w jej oczach zawsze są łzy

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *