Oni dali nam wolność

Stałam kiedyś w kolejce w osiedlowym sklepiku. Przede mną staruszek, na pewno po osiemdziesiątce. Sama mam dziadka, który z nami mieszka. Otoczony rodzinnym ciepłem i troską, zadbany, codziennie je świeże domowe jedzenie. Mój ojciec ciężko pracuje, a mama stara się zaspokoić wszelkie zachcianki teścia. Moja lista zakupów tym razem nie była długa, trochę pieczywa, jakieś słodycze, masło.

Było widać, że starszy pan w kolejce nie ma za dużo pieniędzy. Miał słaby wzrok, więc pytał sprzedawczynię o ceny. Najpierw wymienił śledzie na tańsze, potem zrezygnował z całego chleba, uznał, że połowa bochenka jednak wystarczy, masło wymienił na margarynę, a zamiast herbaty znanej marki wziął jakąś najzwyklejszą.

Zrobiło mi się żal staruszka i postanowiłam chwilę z nim porozmawiać. Okazało się, że po wojnie przyjechał tutaj z Kresów. Jest całkiem sam, wszyscy jego krewni już nie żyją. Marzy mu się, żeby póki żyje zjeść jeszcze czasem coś dobrego, coś jeszcze nowego zobaczyć.

Moja rodzina nie jest jakaś bogata, ale zawsze uczono mnie szacunku do starszych. Po cichu sprawdziłam, ile mam pieniędzy i poprosiłam sprzedawczynię, żeby doliczyła zakupy staruszka do mojego paragonu, a poza tym, żeby spakowała mu te rzeczy, o które prosił na samym początku.

Najpierw starszy pan długo protestował, ale w końcu ze łzami w oczach się zgodził. Pomyślałam sobie: „Jeżeli nie ja, to kto mu pomoże?” Nasi dziadkowie i pradziadkowie walczyli o naszą wolność i niepodległość, to dzięki nim możemy cieszyć się tym, co mamy. Czy powinniśmy ich teraz zaniedbywać?

Niech wie, że młodzież teraz nie jest taka zła. U nas szanuje się osoby starsze – tak było zawsze i wciąż tak jest.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *