“Odłożyłam na wymarzone wakacje, a syn zabrał wszystko bez pytania i kupił auto”

“Całe życie poświęciłam dzieciom i pracy. Bo chciałam, żeby syn i córka wszystko mieli i niczego im nie brakowało. Kosztowało mnie to wiele wyrzeczeń, ale taka była moja decyzja i myślę, że większość matek tak postępuje. Teraz, po tych wszystkich latach, chciałam po raz pierwszy gdzieś wyjechać. Odkładałam do szuflady od trzech lat. Wczoraj chciałam coś zarezerwować, ale okazało się, że koperta jest pusta. Okazało się, że to syn wszystko zabrał i kupił sobie auto”.

Raz w życiu chciałam pojechać

Całe życie poświęciłam dla dzieci.  Nie wypominam tego nikomu oczywiście. Postąpiłam tak, jak zrobiłaby każda matka, która te swoje dzieci kocha. Dbałam, żeby wszystko miały. Żeby mogły jeździć na obozy i rozwijać swoje hobby. Wiadomo, że to wszystko kosztuje.

Jednak trzy lata temu zdecydowałam, że chcę w końcu gdzieś pojechać. Nie mogłam pozwolić sobie na odkładanie wielkich kwot, jednak wszystko, co sobie dorobiłam, w każdym miesiącu wrzucałam do kopertki, którą chowałam w szufladzie. I tak nikt nas nie odwiedzał, więc pieniądze tam były moim zdaniem bezpieczne, a przynajmniej  miałam nad nimi kontrolę.

zamyślona starsza pani

Już wybrałam sobie wycieczkę

Odwiedziłam kilka biur podróży, nie chciałam niczego sama organizować, bo to jednak pierwszy raz, no i już się z jednym dogadałam. Byłam umówiona na wpłatę całości, bo wycieczka już teraz, w sierpniu.

Przyszłam do domu, otworzyłam szufladę no i koperta owszem, była, ale pieniędzy w niej nie znalazłam. Najpierw pomyślałam, że może gdzieś się w tej szufladzie rozsypały, ale nie, nie znalazłam nic.

Od razu wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do syna, żeby się poradzić. Mówię, że chyba trzeba dzwonić na policję, bo tam już było kilka ładnych tysięcy.

A on mnie uspokajał

Syn za to od razu mnie uspokajał i powiedział, że mam się nie stresować, bo to żaden złodziej. A później tak prosto z mostu powiedział, że ja zawsze powtarzałam, że co moje, to twoje i on sobie te pieniądze wziął, bo auto nowe musiał kupić i właśnie do niego jedzie.

Zrobiło mi się bardzo przykro. Bo ja wiem, że bym mu dała te pieniądze, rezygnując z wycieczki, gdyby o nie poprosił. Ale tak, to moim zdaniem była jednak zwykła kradzież. Nie zapytał przecież, nie poprosił, tylko sobie wziął. A musiał nieźle grzebać, bo ja się nigdy nie chwaliłam, gdzie te pieniądze trzymam, ani że w ogóle je mam. Mam żal do syna. Prawdziwy żal.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *