“Tata zmarł już 5 lat temu. Mama na początku bardzo go opłakiwała. Zamknęła się w sobie i w sypialni, prawie z nie nie wychodziła, nie chciała rozmawiać z ludźmi. Wszyscy przeżywaliśmy odejście taty, ale mamę chyba to dotknęło najmocniej. Odżyła dopiero niedawno. Kilka miesięcy temu, gdy zaczęła umawiać się na randki. Ostatnio nawet kogoś poznała, ale ja się na to nie godzę. Mieszkamy wszyscy razem i nie chcę w domu żadnego obcego chłopa”.
Tata zmarł 5 lat temu
Mój tato zmarł 5 lat temu. To był szok dla nas wszystkich. Był zdrowy, nigdy na nic nie narzekał. Na taką śmierć nie można było się przygotować. Chociaż chyba nie można być przygotowanym na żadną śmierć.
Mama bardzo mocno to przeżyła. Zamknęła się w sobie. Zamknęła się w swoim pokoju. Z nikim nie chciała rozmawiać, ani z nikim się widywać. Dopiero po wielu miesiącach, a nawet latach zaczęła żyć w miarę normalnie i spotykać się z ludźmi.
Ja zauważyłam, że ona odżyła, ale dopóki wychodziła z domu i gdzieś tam z kimś się widywała, to mi to nie przeszkadzało. Teraz już jest inaczej.
Mama sobie kogoś szuka
Moja mama zaczęła sobie kogoś szukać. Już coraz odważniej o tym mówi, że to nie są tylko jakieś tam spotkania, ale prawdziwe randki. To ma na nią dobry wpływ. Ona się teraz częściej uśmiecha i nawet zaczęła coś planować, tak przyszłościowo. Bo wcześniej nie robiła już żadnych planów.
Ostatnio jednak wyznała mi, że jeden z mężczyzn, z którymi się spotkała, bardziej przypadł jej do gustu i już od jakiegoś czasu planują wspólne zamieszkanie. Oczywiście w naszym domu.
Nie godzę się na to
Ja się na to nie godzę. Wiem, że ten dom wybudował tata, że należy się tak samo mi jak i mojej mamie, ale ja nie chcę w tym domu jakiegoś obcego faceta. Moim zdaniem mama powinna zapytać mnie o zdanie, zanim w ogóle zaproponowała mu takie rozwiązanie.
Poza tym tak długo już żyła sama, bez mężczyzny u boku, że mogłaby sobie odpuścić jakieś randkowanie. To jest naprawdę przegięcie. Przyjdzie tu jakiś gość i będzie się rządził. To jest mój dom, nie jego. A może jeszcze im przyjdzie do głowy brać ślub, wtedy będzie mógł łatwiej się rządzić. Ja tego nie zniosę. Nie godzę się, żeby moja mama z kimś była. A jak już musi, to niech sobie zamieszka u niego i tyle. Innej opcji nawet nie biorę pod uwagę.