“Mąż dziwnie się zachowuje. Kupuje mi kwiaty, sprząta i wyciąga na wycieczki”

“Mój mąż zaczął mnie na stare lata znowu podrywać. Kupuje kwiaty, zaprasza do kina, cały czas coś chce pomagać w domu, gotuje obiady, sprząta, wyciąga na wycieczki i w ogóle stał się jakiś taki ożywiony. Dla mnie taka zmiana jest podejrzana”.

Mąż zaczął się dziwnie zachowywać

Piszę do Was, bo coś niesamowicie dziwnego się u nas w domu dzieje i muszę się komuś z tego zwierzyć, bo może ja już po prostu nie rozumiem tego świata. Mój mąż, który przez ostatnie lata ledwo się ruszał, nagle znowu zaczął mnie podrywać. Tak, tak, dobrze czytacie. Normalnie aż mi to przez gardło nie chce przejść, ale to prawda.

No bo to dziwne, żeby stary chłop kwiaty kupował żonie po tylu latach małżeństwa. A on mi ostatnio róże przyniósł, taką całą wielką wiązankę. Stanęłam jak wryta w progu, bo przecież to nie na urodziny, ani imieniny, ani nic z tych rzeczy. Myślałam, że coś przeskrobał, może chciał się jakoś wyłgać z czegoś, ale nie. Okazało się, że tak po prostu, bo mnie kocha. No coś niesamowitego, ale tak powiedział.

Bukiet czerwonych róż.

Mąż już przesadza z tym podrywem

To jeszcze nie koniec. Zaczęło się od kwiatów, a teraz to już codziennie coś. Kiedyś tam przyszedł i mówi, że do kina mnie zaprasza. Ja się pytam, jakie kino, przecież u nas kina to od lat nie ma, a on, że w mieście nowe otworzyli, filmy teraz na dużym ekranie pokazują i że on mnie tam zabierze. Ja to nigdy w kinie nie byłam, bo co mnie tam po tych filmach, ale żeby chłopu nie robić przykrości, to się zgodziłam. Ale żeby mąż po tylu latach do kina mnie zapraszał, to tego jeszcze nie było.

A potem to już jak lawina. Zaczął w domu sprzątać, obiady gotować. Rano wstaję, a tu pachnie kawą i świeżym chlebem, bo on wszystko zrobił. Normalnie to ja się w to wszystko sama bawiłam, a teraz to aż się boję cokolwiek dotknąć, żeby go nie urazić. Zawsze mówiłam, że w kuchni to baba rządzi, a tu proszę, teraz to już sama nie wiem, co o tym myśleć.

Najgorzej, jak zaczął mnie na wycieczki wyciągać. Mówi, że trzeba trochę powietrza złapać, odpocząć od codzienności. Zawiózł mnie na jakieś jeziora, pola, a ostatnio nawet na grzyby. I cały czas taki radosny, taki ożywiony, że ja już nie wiem, co o tym myśleć.

Wiecie, ja to chłopa znam jak własną kieszeń, bo całe życie razem, a teraz to tak, jakby go ktoś podmienił. Mam nawet takie przeczucie, że może on coś knuje, bo kto to widział, żeby po tylu latach małżeństwa tak nagle znowu zacząć się starać o żonę. Może ja jestem przewrażliwiona, ale trochę mnie to wszystko niepokoi. On cały czas mówi, że po prostu mnie kocha, że chce, żebyśmy razem dobrze się bawili, ale ja to ciągle mam z tyłu głowy, że może coś tam jest na rzeczy, czego on mi nie mówi.

Related Posts

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *